Praca i zarobki nauczycieli - Polska daleko w tyle
Polscy nauczyciele spędzają mało czasu na pracy "przy tablicy", choć ogólnie pracują dłużej niż wynika to z przepisów. W porównaniu z kolegami po fachu z innych krajów należą także do najsłabiej opłacanych.
Czas pracy nauczycieli zależy od szkoły, w której uczą. Zgodnie z raportem OECD "Glance at a education 2014", najbardziej zapracowani są ci uczący w przedszkolach oraz szkołach podstawowych, gdzie "przy tablicy" spędzają przeciętnie odpowiednio 1001 i 782 godziny. W gimnazjach są to 694 godziny pracy, a w szkołach ponadgimnazjalnych - 655 godzin.
Między poszczególnymi krajami istnieją jednak bardzo duże różnice. Nauczyciel w podstawówce w Grecji czy Rosji uczy średnio poniżej 570 godzin. Natomiast w Chile ich czas pracy "przy tablicy" wynosi ponad 1000 godzin. Podobnie jest w Indonezji czy Stanach Zjednoczonych.
Największe rozpiętości czasowe występują jednak w przypadku szkół ponadgimnazjalnych. Z jednej strony mamy 369 godzin pracy duńskiego nauczyciela, a z drugiej - ponad 1000 godzin w USA czy krajach południowoamerykańskich: Argentynie i Chile. W Europie w szkołach średnich liderami pod względem czasu pracy przy tablicy są: Szkoci i Niemcy.
Różnice w przepisach
W większości krajów czas pracy nauczycieli jest ściśle określony w przepisach. Z reguły obejmuje on 3-6 godzin dziennie i tylko w kilku krajach, np.: Chile, Francji czy USA, pracuje się dłużej. Poza tym, w niektórych państwach nie wlicza się do niego przerw między lekcjami.
Rozpiętości w czasie pracy wśród nauczycieli na świecie wynikają także z różnic w organizacji roku szkolnego. Chociażby, liczba dni nauczania we Francji to tylko 144, a w Indonezji aż 251. Polska przebija pod tym względem średnią OECD (191 dni) - u nas uczymy się przez 218 dni w roku.
Ogólnie zaobserwować można wzrost ustawowego czasu pracy dla nauczycieli w poszczególnych krajach. Wydłużony został m.in. w: Hiszpanii, Luksemburgu czy Portugalii, gdzie nauczyciele pracują o 1/4 dłużej niż 10 lat wcześniej.
Czas ustawowy, a rzeczywisty
OECD zbadało także, jak przedstawia się rzeczywisty czas pracy nauczycieli. Okazuje się, że w większości krajów spędzają oni w pracy więcej czasu niż jest to wskazane w przepisach. Liderem jest Polska, gdyż nasi nauczyciele przekraczają średnio o 14 proc. ustawowy wymiar.
Ogólny czas poświęcony na zawodowe obowiązki przez naszych pedagogów nie przekłada się jednak na ten spędzony na samym nauczaniu i pracy z uczniem. Jego ogromną część pochłania bowiem biurokracja. Pod tym względem Polska, na każdym poziomie edukacji poza nauczaniem przedszkolnym, plasuje się poniżej średniej dla OECD.
Dużo pracują, mało zarabiają
Polscy nauczyciele, choć pracują dużo, to zarabiają bardzo mało w porównaniu ze swoimi kolegami w innych krajach. OCED badając pensje pedagogów posługiwał się wskaźnikiem PPP, określającym relację między zarobkami, a kosztami życia w danym państwie. Na każdym poziomie nauczania polscy nauczyciele są w czołówce najsłabiej wynagradzanych. W przedszkolach zarabiają średnio, w zależności od doświadczenia zawodowego i stażu pracy, między 11 388 - 18 160 PPP.
Podobnie jest w podstawówkach i gimnazjach, gdzie nauczyciele w Polsce (11 388 - 21 576 PPP) zarabiają więcej tylko od Węgrów i Słowaków, a od najlepiej na tym szczeblu wynagradzanych pedagogów w Luksemburgu (66 085-133 297) dzieli nas prawdziwa przepaść.
W najlepszej sytuacji są pedagodzy w szkołach średnich. Tu od polskiego nauczyciela gorzej zarabiają nauczyciele z: Węgier, Estonii i Słowacji. Wynagrodzenia w naszych liceach w latach 2008-12 wzrosły aż o 45 proc. Podobne tempo zanotowała jeszcze tylko Estonia. Jednak i tak są to kwoty nawet kilkukrotnie niższe niż w Luksemburgu czy Niemczech.