komentarz(strona 145/173)

Wszyscy spodziewają się, że we środę szef banku centralnego USA FED ogłosi zakończenie recesji w Stanach Zjednoczonych. Ta nieogłoszona jeszcze wiadomość stoi za wzmożonym ruchem na giełdach. WIG20 po godz. 16 pokonał barierę 5-procentowego wzrostu przy ponad dwumiliardowych całkowitych obrotach giełdy.

Wtorkowe przedpołudnie przynosi zdecydowane umocnienie euro w relacji do dolara. Przed godziną 10-tą kurs EUR/USD wspiął się do 1,4790 z 1,4676 wczoraj pod koniec dnia. To najwyższy poziom od 23 września 2008 roku.

Wtorek przynosi powrót do słabego dolara. Po godz. 9:20 doszło do ustanowienia nowego szczytu na parze EUR/USD - 1,4791. Z kolei koszykowy US Dollar Index zniżkował do 76,15 pkt. (tutaj do pokonania ubiegłotygodniowego minimum pozostało 0,14 pkt.). Dlaczego dolar jest znów słaby?

Wczorajszy dzień przebiegał bardzo stabilnie na rynku walutowym. Sesja europejska przyniosła korekcyjne umocnienie się waluty amerykańskiej.

W poniedziałek zarówno na giełdach europejskich jak i na amerykańskich panowały nastroje korekcyjne.

W dniu dzisiejszym poznamy informacje z rynku amerykańskiego - indeks cen nieruchomości (HPI) oraz Richmond Manufacturing Index. Pierwszy z nich w ostatnich miesiącach wykazuje nieznaczną tendencję wzrostowa zwykle pokazując odczyty powyżej prognoz.

Początek ostatniego pełnego tygodnia września na rynkach jest bardzo spokojny.

Poniedziałkowe notowania na rynku kontraktów terminowych na indeks 20 największych spółek rozpoczęły się neutralnied, kurs otwarcia został ustalony na poziomie 2 162 pkt, czyli od samego początku FW20Z09 były kwotowane 3 pkt poniżej kursu odniesienia.

Zarząd Gino Rossi poinformował, że skonsolidowane przychody ze sprzedaży Grupy Kapitałowej GINO ROSSI w okresie styczeń - sierpień 2009 r. wyniosły 111,8 mln zł.

Poniedziałkowa sesja na GPW była, zgodnie zresztą z oczekiwaniami, mało interesująca.

Wczorajsza sesja przyniosła niewielki spadek WIG20.

Wczorajszy dzień dla amerykańskich rynków nie przyniósł nic nowego. Jedynie z początku podaż mogła wykorzystać jedyną informację makro, którą był indeks wskaźników wyprzedzających.

Poniedziałkowy handel rozpoczął się od nieznacznego osłabienia złotego. O godz. 9:36 euro było warte 4,15 zł, dolar 2,83 zł, a frank 2,7350 zł.

W czwartek rozpocznie się szczyt przywódców państw grupy G20, na którym omawiane będą kwestie przywracania światowej gospodarki do stanu równowagi. Tymczasem w USA liczba banków upadłych w 2009 r. wzrosła do 94.

Ostatnie tygodnie przyniosły szereg pozytywnych informacji makroekonomicznych, na podstawie których większość analityków obwieściła koniec recesji.

Dziś na pół godziny przed zamknięciem, czyli o godz. 15:40, indeks WIG rósł o 0,59%, WIG20 zwyżkował o 0,37%. Na wartości zyskiwały także mWIG i sWIG, odpowiednio o: 0,56% i 0,90%. Niezłe nastroje panowały też na Starym Kontynencie i w USA, gdzie paneuropejski indeks DJ Stoxx 600 zwyżkował o 0,49%, a amerykański indeks S&P 500 poprawiał się o 0,19%.

Lepsze od szacunków ekonomistów dane z Chin to efekt tanich kredytów, którymi rząd usiłuje rekompensować załamanie międzynarodowej wymiany towarowej.

Wczorajsza sesja przebiegała pod znakiem osłabienia krajowej waluty - notowania euro zwyżkowały wczoraj do poziomu 4,1870 zł, a kurs dolara osiągnął w ciągu dnia wartość 2,8800 zł.

Pisałem w środę, że w USA po czterech sesjach wzrostów rynek musi dostać naprawdę mocny impuls, żeby się przez obszar sierpniowego oporu przebić.

W pierwszej części dzisiejszego dnia inwestorzy poznają jedynie dane dotyczące poziomu inflacji cen producentów na Wyspach Brytyjskich.