Inflacja na początku 2023 roku dostanie dodatkowy napęd. Oto skutki decyzji rządu
Tarcza antyinflacyjna zostanie w 2023 roku częściowo zniesiona - zapowiada premier Mateusz Morawiecki. Według Narodowego Banku Polskiego podniesienie to średnioroczną inflację o około 1,9 punktu procentowego. Pod koniec ubiegłego tygodnia prezes NBP Adam Glapiński prognozował, że drożyzna osiągnie swój szczyt za trzy-cztery miesiące. Potem powinno być już lepiej.
W świetle rozpędzającej się od kilkunastu już miesięcy drożyzny rząd wprowadził szereg rozwiązań, które mają hamować inflację. Ekonomiści od początku podkreślali, że kiedyś tak zwaną tarczę antyinflacyjną trzeba będzie znieść i kiedy to się stanie, inflacja znowu przez pewien czas wzrośnie.
"Ocenia się, że w wyniku bezpośredniego oddziaływania Tarczy tempo wzrostu cen konsumenta w 2022 r. ukształtuje się w ujęciu średniorocznym na poziomie o 3,9 pkt proc. niższym w stosunku do scenariusza nieuwzględniającego tego pakietu" - poinformował w poniedziałek NBP w listopadowej projekcji inflacyjnej. I wyliczył, że częściowe wycofanie tarczy w 2023 r. "podniesie dynamikę cen o ok. 1,9 punktu procentowego".
Centralna ścieżka projekcji NBP zakłada, że średnioroczna inflacja w tym roku wyniesie 14,5 proc., w przyszłym roku 13,1 proc., natomiast w 2024 r. ceny wzrosną o 5,9 proc. Do przedziału odchyleń od celu inflacyjnego (czyli inflacji na poziomie 2,5 proc. z możliwym odchyleniem o jeden punkt procentowy w górę lub w dół) powrócić może natomiast pod koniec 2025 roku.
Będą zmiany w tarczy antyinflacyjnej
Rezygnację z części rozwiązań zapowiedział w ubiegłym tygodniu premier Mateusz Morawiecki. - Ze strony Komisji Europejskiej nawet mamy groźby, że będą nakładane kary, jeżeli nie wycofamy się z dotychczasowych działań osłonowych, obniżek stawek podatkowych VAT - uzasadniał w ubiegły poniedziałek szef rządu. - Chcemy zastąpić je innym mechanizmem obrony przed inflacją, aby rzeczywiście to zamrożenie ceny dla gospodarstw domowych (...) i małych i średnich firm, dla gospodarstw, szpitali, szkół, utrzymać - zapowiadał.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Błąd RPP? "Tak. Już teraz nasze dochody nominalne spadły o blisko 18 proc."
- Tak długo, jak się da, i nie będzie gwałtownego sprzeciwu KE, utrzymamy zerowe stawki VAT na żywność. To przecież w dużo mniejszym stopniu zakłóca konkurencyjność na jednolitym runku, a przede wszystkim przekłada się na odrobinę niższe ceny dla polskich rodzin - zaznaczył Morawiecki. - Będziemy zabiegać o to, aby przynajmniej te obniżki VAT zostały utrzymane, a wszystkie pozostałe będziemy amortyzować innym mechanizmem - dodał.
W poniedziałek 14 listopada premier mówił, że razem z kierownictwem spółek energetycznych rząd przygotowuje nowy mechanizm tarczy antyinflacyjnej. - Praktycznie w zakresie energii elektrycznej i energii cieplnej taki mechanizm został wypracowany. W tym tygodniu będziemy dopracowywać mechanizm, który pozwoli zrekompensować ceny gazu - zapowiedział.
- Zastępujemy tarczę opartą głównie o koszty budżetowe tarczą, która będzie oparta częściowo o koszty budżetowe - w dużo mniejszym stopniu, a w dużo większym stopniu o takie mechanizmy, jakimi posługują się państwa Europy Zachodniej, czyli redukcję bardzo wysokich, nadzwyczajnych zysków spółek energetycznych, paliwowych. Po to, aby te wysokie marże były częścią pakietu antyinflacyjnego - dodał szef rządu.
- Jestem przekonany, że razem z NBP i z coraz bardziej restrykcyjną polityką fiskalną, polityką regulacyjną, będziemy w stanie opanować inflację. Zgodnie z prognozami większości instytucji analizujących, od drugiej połowy przyszłego roku inflacja będzie w trendzie spadającym - powiedział szef rządu.
W poniedziałkowej publikacji NBP podał, że zgodnie z centralną projekcją inflacji spodziewany wzrost cen żywności w 2022 r. ma wynieść 15,3 proc., w 2023 r. - 13,6 proc., w 2024 r. - 4,4 proc., a w 2025 r. - 1,9 proc.
Najwyższy wzrost cen żywności NBP przewidywany jest w czwartym kwartale 2022 r., kiedy wyniesie 22,1 proc. w porównaniu z czwartym kwartałem ubiegłego roku. Zgodnie z raportem w pierwszym kwartale 2023 r. ceny żywności będą rosły w tempie 21,5 proc., następnie inflacja cen żywności będzie systematycznie spadać. W czwartym kwartale 2023 r. prognozowany wzrost będzie już jednocyfrowy (6,4 proc.)
Czeka nas ciężki rok
Jak wynika z przedstawionych w piątek jesiennych prognoz Komisji Europejskiej, wzrost PKB w Polsce w 2022 roku wyniesie 4 proc., w 2023 r. spowolni do 0,7 proc., a w 2024 r. sięgnie 2,6 proc. Według KE średnioroczna inflacja CPI w Polsce na koniec bieżącego roku ma wynieść 13,3 proc., w 2023 r. 13,8 proc., a w 2024 r. ma spaść do 4,9 proc.
W ubiegły czwartek, po środowym posiedzeniu RPP, prezes NBP Adam Glapiński prognozował, że inflacja będzie się wyraźnie obniżać od drugiego kwartału przyszłego roku. Jak mówił, pik inflacji nastąpi w styczniu-lutym 2023 r. Od marca inflacja będzie spadać i w ostatnim kwartale osiągnie ok. 8 proc.
Przypomnijmy, podczas listopadowego posiedzenia RPP utrzymała stopy procentowe na dotychczasowym poziomie. Tym samym stopa referencyjna nadal wynosi 6,75 proc., stopa lombardowa 7,25 proc., stopa depozytowa 6,25 proc., stopa redyskontowa weksli 6,8 proc., a stopa dyskontowa weksli 6,85 proc.
Inflacja w październiku 2022 wyniosła 17,9 proc. w porównaniu z październikiem 2021 - wynika ze wstępnych danych GUS. Po raz kolejny najbardziej podrożały nośniki energii - o 41,7 proc. rok do roku. Żywność i napoje bezalkoholowe są droższe o 21,9 proc., a paliwa do prywatnych środków transportu - o 19,5 proc.