Szef Ryanaira zapowiada bilety do USA za 50 zł
Michael O’Leary, szef Ryanaira zapowiedział rewolucję na europejskim rynku lotniczym. Już niedługo do Ameryki będzie można polecieć za niecałe 50 zł.
15.05.2013 | aktual.: 17.05.2013 08:35
O'Leary potwierdził że jest zainteresowany otwarciem długodystansowej taniej linii lotniczej wożącej pasażerów z największych miast Europy do USA. Przewoźnik ma działać pod nową marką. Koszty uruchomienia nowej linii (bez uwzględnienia floty samolotów) O'Leary ocenił na poziomie 50 milionów funtów - czytamy na stronie Bloomberg.com.
- Czekamy na pogorszenie się sytuacji na rynku połączeń długodystansowych - powiedział O'Leary. - Bilety w klasie ekonomicznej za 10 funtów lub 10 euro byłyby bezkonkurencyjne. Dziwie się, że żaden z transatlantyckich przewoźników nie wszedł na ten rynek.
Tanie loty za Atlantyk to tylko jeden z celów na najbliższe pięć lat. O'Leary zapowiedział bowiem, że nie odejdzie z Ryanaira do 2018 r. - Najbliższe piec lat zapowiada się bardzo ciekawie, dlatego nie widzę powodów do wycofywania się - powiedział O'Leary.
W tym czasie szef Ryanaira chce dwukrotnie zwiększyć wartość spółki (z obecnych 8,65 mld euro), zwiększyć flotę samolotów do ponad 400 oraz zdominować rynek połączeń regionalnych.
Duże linie będą się wycofywać
O'Leary uważa, że w najbliższym czasie duże linie lotnicze, jak Air France, British Airways czy Lufthansa będą ograniczać siatkę krótszych połączeń. Na ich miejsce ma zamiar wejść Ryanair.
Zdaniem O'Leary'ego dawne państwowe linie są skazane na porażkę, ale najwięksi przewoźnicy zdołają utrzymać kilka najważniejszych połączeń kontynentalnych, z których pasażerowie przesiadać się będą na loty międzykontynentalne.
Szef Ryanair wieszczy czarną przyszłość polskiemu przewoźnikowi. Jego zdaniem linie takie jak SAS czy PLL LOT będą zmuszone do drastycznych cięć lub ogłoszenia upadłości.
Nawet jeśli O'Leary nie jest prorokiem i nie wszystkie jego wizje się sprawdzą, to trudno mu odmówić sukcesów na rynku lotniczym. Od maja 2008 r. akcję kierowanego przez niego Ryanaira zyskały na wartości 114 proc. W tym samym czasie Air Francestracił 63 proc. na wartości, a Lufthansa 5,3 proc.