Frank(strona 18/1)

Inwestorzy ze spokojem oczekują na popołudniowe spotkanie unijnych ministrów oraz szefowej MFW, mimo pojawiających się spekulacji o braku decyzji w sprawie Grecji. Zarówno indeks WIG20, jak i kurs EUR/USD próbują utrzymać ważne poziomy, odpowiednio 2400 pkt oraz 1,28 USD.

Od rana wiele się nie zmieniło, chociaż widać większą presję na kontynuację rozpoczętego wczoraj trendu, niż jego zmianę. Niemniej rejon oporu 1,2830 dla EUR/USD nadal pozostaje nienaruszony, a po południu (o godz. 16:25 notowania pozostawały wokół poziomu 1,28).

Nieco lepsze odczyty dynamiki PKB w największych krajach Eurolandu nie uchroniły całej strefy od wejścia w recesję. Mimo tego, kurs EUR/USD wzrastał trzeci dzień z rzędu osiągając 1,28 USD. Uwagę zwracało także optymistyczne zachowanie warszawskiej giełdy, która mimo słabości zachodnich parkietów notowała zwyżkę.

W czwartek złoty drugi kolejny dzień koryguje swoje wcześniejsze osłabienie. Koreluje to z podobnym odbiciem na rynku eurodolara. O godzinie 16:07 kurs EUR/PLN testował 4,15 zł wobec 4,1650 zł wczoraj na zamknięciu. Kurs USD/PLN spadł dziś do 3,2433 zł z 3,2704 zł.

Planujesz zakupy w zagranicznych sklepach? Wstrzymaj się z tym! Teraz nie jest dobry moment. Mamy jednak dobrą wiadomość. Jeszcze przed świętami kurs walutowy powinien spaść, w sam raz by wyrobić się z zakupami na gwiazdkę.

Zarówno Bank Anglii, jak i Europejski Bank Centralny nie zdecydowały się dzisiaj na żadną rewolucję. BOE postawił na powolne odchodzenie od programu QE (decyzja o niezwiększaniu limitu transakcji w kwocie 375 mld GBP jest ku temu pierwszym krokiem), chociaż o wiele więcej dowiemy się z publikowanych za niecałe dwa tygodnie szczegółowych zapisków.

Inwestorzy skupili się na komentarzach po posiedzeniach EBC i Banku Anglii, gdyż same decyzje nikogo nie zaskoczyły. Środowa wyprzedaż w USA miała niewielki wpływ na przebieg dzisiejszej sesji, lecz należy zwrócić uwagę na dalsza deprecjację złotego.

Czwartek ponownie przynosi osłabienie złotego. Nastroje na rynkach globalnych nie są najlepsze pomimo przyjęcia przez grecki parlament pakietu reform. Sytuację ratują nieco dobre dane z amerykańskiej gospodarki, ale to może być zbyt mało.

… a emocje rosną. Jak podała po południu agencja Reuters powołując się na źródła unijne, jest mało prawdopodobne, aby na spotkaniu Eurogrupy, jakie zaplanowano na 12 listopada udało się wypracować ostateczne porozumienie ws. Grecji, czyli kwestię przekazania kolejnej transzy pomocy (31,5 mld EUR), a także sposobu sfinansowania tzw. trzeciego bailoutu.

Nienajlepsze nastroje na rynkach finansowych, obawy o przyszłość Grecji, niepewność związana z wtorkowymi wyborami prezydenckimi w USA, oczekiwanie na obniżkę stóp procentowych przez Radę Polityki Pieniężnej (RPP), a także przecena EUR/USD, to wszystko składa się na poniedziałkowe osłabienie złotego w relacji do głównych walut. O godzinie 14:57 kurs EUR/PLN testował poziom 4,1174 zł wobec 4,1034 zł w piątek na zamknięciu. Kurs USD/PLN wzrósł w tym czasie do 3,2173 zł z 3,1953 zł.

Brak wyraźnego trendu i bardzo niska zmienność- tak scharakteryzować można notowania walut G-10 w ostatnich tygodniach. Warto w tym kontekście odnotować, że zmienność jednomiesięcznych opcji na EUR/USD spadła do poziomu najniższego od 2007 roku.
Eurodolar pozostaje w wąskim przedziale wahań 1,2880 – 1,3020 i w piątek rano zbliża się do jego dolnego ograniczenia.

Piątkowy poranek przebiega pod znakiem stabilizacji złotego po wczorajszym umocnieniu. Polska waluta wyceniana jest przez inwestorów następująco: 4,1176 PLN za euro, 3,1915 PLN wobec amerykańskiego dolara oraz 3,4107 PLN względem franka szwajcarskiego. Rentowności polskiego długu nieznacznie spadły i wynoszą 4,574% w przypadku obligacji 10-letnich.

W Europie aktywność na rynkach ponownie okazała się niewielka, a uwagę zwraca przede wszystkim zdecydowany powrót kursu EUR/USD w pobliże 1,30 USD. Na rynkach akcji inwestorzy wstrzymują się z decyzjami do przywrócenia normalnego handlu w USA, a na GPW zadebiutował ZE PAK.

Wtorek przynosi poprawę nastrojów na rynkach globalnych, a co za tym idzie niewielkie umocnienie złotego. Mimo odwołania kolejnej sesji na Wall Street rynki nie wystraszyły się huraganu. Ponadto działo się niewiele – dane z USA zostały przeniesione na czwartek, w sprawie Grecji ciągle toczą się negocjacje.

Mimo że z Grecji od początku dnia napływały dość optymistyczne informacje, to zostały one przyćmione przez zdecydowanie negatywne dane makroekonomiczne z Niemiec. Spadki na giełdach z tego tytułu zostały jednak w dalszej części sesji skorygowane.

Podczas spotkania z dziennikarzami, jakie miało miejsce w środę po południu, wiceprezes NBP, Witold Koziński powtórzył, iż bank centralny nie widzi obecnie potrzeby interwencji na rynku, choć jej zupełnie nie wyklucza (tą mantrę słyszeliśmy już jednak wielokrotnie wcześniej).

Niedzielne rozstrzygnięcia polityczne w hiszpańskich regionach Galicja i Kraj Basków, jakkolwiek miały pozytywną wypomnę, to nie wstrząsnęły rynkami finansowymi. Kurs EUR/USD wprawdzie ruszył do góry, ale już europejskie parkiety przez cały dzień pozostawały blisko piątkowego zamknięcia, czekając na nowe impulsy.

Inwestorzy na rynku jena liczą na dodatkowe luzowanie polityki przez Bank Japonii (BOJ), a także nowy program stymulacyjny rządu, jaki może zostać ogłoszony w listopadzie (o tym wspominało otoczenie premiera w ubiegłym tygodniu).

Poniedziałkowa sesja na złotym zgodnie z oczekiwaniami nie przyniosła podwyższonej zmienności. Ruchy o 1,5 grosza pozostają wewnątrz zwyczajowych wahań na parach ze złotym, nie wskazując na dominację żadnej ze stron. Wśród doniesień krajowych emocji nie zdołał wzbudzić wrześniowy odczyt inflacji bazowej, który wyniósł 1,9% r/r, wobec 2,1% r/r. W aktualnej sytuacji rynkowej nadchodzące dane pozwolą jedynie prognozować scenariusz spowolnienia w Polsce, jednak nie wpłyną znacząco na oczekiwane rozpoczęcie cyklu obniżek stóp procentowych w listopadzie.

W nocy ze środy na czwartek (tj. o godz. 4:00 naszego czasu) na rynek napłyną kluczowe dane z chińskiej gospodarki. Poznamy odczyt dynamiki PKB za III kwartał (oczekiwane jest spowolnienie z 7,6 proc. r/r do 7,4 proc. r/r), a także informacje nt. wrześniowej produkcji przemysłowej, oraz sprzedaży detalicznej (mają być minimalnie lepsze – szacunki mówią odpowiednio o 9 proc. r/r i 13,3 proc. r/r).