Opublikowane dzisiaj dane makroekonomiczne z USA nie dają powodów do optymizmu. Według niezależnej firmy ADP w październiku gospodarka wygenerowała zaledwie 130 tys. nowych etatów, a dane za wrzesień zostały zrewidowane do 145 tys. ze 166 tys. Tym samym o ile słaby październik można tłumaczyć politycznym zamieszaniem, jakie miało miejsce w wyniku działań Kongresu, o tyle wyniki za wrzesień mogą budzić pewien niepokój. Podobnie jest z danymi nt. inflacji CPI za wrzesień. Odczyt jest zgodny z szacunkami – wzrost o 0,2 proc. m/m i 1,2 proc. r/r, ale już w ujęciu bazowym presja cenowa jest niższa od prognoz. Zwyżka wynosi 0,1 proc. m/m i 1,7 proc. r/r wobec szacowanych 0,2 proc. m/m i 1,8 proc. r/r. Kombinacja tych dwóch danych – słabości rynku pracy i niższej inflacji – to mocne argumenty za tym, aby FED jeszcze przez kilka miesięcy utrzymał „gołębie” nastawienie. Tym samym nie oczekujmy wyraźniejszych sygnałów w dzisiejszym komunikacie, który poznamy o godz. 19:00.