sanepid(strona 2/5)

Czułam, że zaraziłam się koronawirusem. Chciałam zrobić test, żeby mieć pewność. Jego wykonanie powinien zlecić lekarz podstawowej opieki zdrowotnej, ale takiego nie miałam. Złożyłam wniosek o przypisanie lekarza, ale został odrzucony z powodu "odległego miejsca zamieszkania". Efekt? Z chorobą musiałam radzić sobie sama.

W czasie pandemii nasze dane mogą w łatwy sposób stać się łupem przestępców. Przekonał się o tym pewien mieszkaniec Warszawy, do którego zadzwonił człowiek podający się za pracownika sanepidu. - Ten ktoś poprosił mnie o dane, aby sprawdzić, czy mam przejść na kwarantannę. Potem kontakt się urwał. Po tygodniu odkryłem, że wzięto na mnie kredyt – mówi mężczyzna.

Główny Inspektor Sanitarny alarmuje konsumentów - w jednej z partii masła wykryto pałeczki salmonelli. Bakteria może wywoływać zatrucie pokarmowe.

Tylko w ciągu ostatniej doby policjanci pouczyli 1603 osoby, które nie zakryły ust i nosa w miejscu, gdzie powinny to zrobić, podaje "Rzeczpospolita". Co trzecia dostała mandat.

Producent wycofuje ze sklepów partie sera Korycińskiego: "swojskiego" i "dojrzewającego z surowego, pełnego mleka krowiego". W produktach wykryto gronkowca.

Na początku kwietnia Sanepid wymierzył wiele kar za to, że ludzie wychodzili z domu w celu innym niż dostanie się do pracy, wizyta u lekarza lub zakupy. Surowe przepisy na szczęście szybko zostały złagodzone, a kary w rekordowych wysokościach są systematycznie uchylane.

- Cała rodzina w domku za 130 zł na dobę. 500 metrów do samego morza. Brzmiało dobrze, dopóki nie zobaczyliśmy ośrodka na własne oczy - opowiada pan Mateusz. - Dziwię się ludziom, że nadal łapią się na ich ofertę - komentuje członek Lokalnej Organizacji Turystycznej. Przedstawiamy kontrowersyjny kurort z Krynicy Morskiej.

Sanepid ukarał mieszkankę Warszawy za "nieprzestrzeganie nakazu przemieszczania się w odległości nie mniejszej niż 2 m od siebie". Kobieta musi zapłacić 10 tys. złotych.

W jednym ze sklepów sieci Biedronka dostawiono kasę na wózku. Dzięki temu na teren marketu mogło wejść więcej osób. Jednak Sanepid uznał to za naruszenie norm - i nałożył surową karę.

Rząd wprowadza kolejne ograniczenia w poruszaniu się i działalności lokali, a mimo to nie ma nakazu zamknięcia salonów kosmetycznych i fryzjerskich. Problem w tym, że sanepid umywa ręce i komunikuje, że działają one na własną odpowiedzialność. Przedsiębiorcy z branży są zbulwersowani tą postawą.

Sanepid informuje, że wycofał ze sprzedaży kilkanaście serii kurzych jaj z fermy drobiu w Rogalinku. Wszystko przez wykrycie w nich pałeczek bakterii salmonelli

Sanepid ostrzega przed spożyciem jaj których, producentem jest GALLUS Sp. z o.o. z Manieczek w Wielkopolsce. W kurniku wykryto bakterie salmonelli. Część jaj została wycofana z obrotu.

W co czwartej próbce lodów zbadanych przez szczeciński sanepid są bakterie, których nie powinno tam być. To świadczy o tym, jak dba się o higienę w lodziarniach.

W wodzie źródlanej niegazowanej Józefowianka 1,5 l i 0,5 l oraz w wodzie źródlanej niegazowanej Świętokrzyska 1,5 l i 0,5 l stwierdzono obecność bakterii z grupy coli. Wody nie należy spożywać. Producent zdecydował o wycofaniu feralnych partii.

Epidemiolodzy z Elbląga ostrzegają przed spożywaniem żywności zanieczyszczonej przez powódź. Przypominają też o konieczności odkażenia studni zanieczyszczonych podczas podtopień na Żuławach. Zanieczyszczona woda i żywność mogą być niebezpieczne dla zdrowia i życia.

Ledwie co piąte miejsce przeznaczone do kąpieli jest badane przez służby sanitarne częściej niż dwa razy w roku. Pozostałym wystarczy sprawdzenie jakości wody raz przed sezonem i raz w jego trakcie. Wszystko zgodnie z przepisami. Jak jednak zapewnia Główny Inspektorat Sanitarny - ma się to niedługo zmienić.

W miejscach, gdzie przygotowywane jest jedzenie dla korzystających z "diety pudełkowej" czy "cateringu dietetycznego" nie są spełnione normy sanitarne. Samo jedzenie natomiast bywa przeterminowane - takie wnioski wynikają z kontroli mazowieckiego Sanepidu w kilkudziesięciu tamtejszych firmach.