Tajniacy fiskusa. Tak wygląda praca kontrolera incognito
W Polsce cały czas trwają kontrole, które dowodzą, że wielu przedsiębiorców nie wydaje klientom paragonów. W pierwszym półroczu wystawiono z tego tytułu 5,6 tys. mandatów. Kontroler incognito opowiedział redakcji WP Finanse, jak wygląda to w praktyce i jak reagują sprzedawcy.
29.07.2024 | aktual.: 29.07.2024 15:32
Nabycie sprawdzające zostało wprowadzone w 2022 r. w ramach Polskiego Ładu. To narzędzie w rękach fiskusa, które ma na celu sprawdzenie, czy sprzedawca poprawnie rejestruje sprzedaż i wydaje klientowi paragon fiskalny.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Niektórzy pomijają ten "drobny szczegół", a inni wciskają klientom świstki, które niczym nie przypominają paragonów. Na tzw. rachunkach kelnerskich brakuje np. NIP-u czy podatku VAT. Cierpi na tym Skarb Państwa, a klient staje się świadkiem wykroczenia. Bardzo często nieświadomie.
Wchodzą, kupują, ujawniają się. Tak wlepiają mandaty za brak paragonu
Jeden z kontrolerów, który przeprowadza nabycia sprawdzające, ujawnił w rozmowie z WP Finanse, na czym dokładnie polegają te czynności.
- Wszystko zaczyna się w urzędzie, gdzie przeprowadzana jest analiza ryzyka na podstawie informacji z baz danych. Typowane są podmioty, które należy skontrolować. Dostajemy zlecenie i w dwuosobowych zespołach idziemy do wskazanego miejsca jako zwykli klienci i nabywamy np. usługę gastronomiczną - tłumaczy nam kontroler, który prowadzi czynności w centralnej Polsce i z racji wykonywanego zawodu prosi o zachowanie anonimowości.
Później kontrolerzy ujawniają się. Następuje to poprzez okazanie legitymacji służbowej.
- Jeśli wszystko jest w porządku, to sporządzamy krótką notatkę służbową. Osoba zwraca nam pieniądze, które zapłaciliśmy, a my z tą notatką oddajemy paragon i na koniec miesiąca sprawdzany pomniejsza sprzedaż. Taką notatkę można powiesić w widocznym miejscu jako dowód, że jest się uczciwym sprzedawcą - wskazuje.
Jednak kontrola nie zawsze kończy się pomyślnie dla przedsiębiorcy. - Jeśli dojdzie do złamania zasad, to też się ujawniamy, spisujemy protokół i nakładamy mandat karny. Osoba ma prawo odmówić przyjęcia mandatu i wtedy sprawa jest przekazywana do oskarżyciela skarbowego i zaczyna się postępowanie o wykroczenie skarbowe - podkreśla kontroler.
Sprzedawcy kontra KAS. Tłumaczą się i "idą w zaparte"
Reakcje na ujawnienie się kontrolerów są bardzo zróżnicowane. - Niektórzy przyznają się, że nie nabili sprzedaży, tłumaczą się różnie. Są też tacy, którzy idą w zaparte - przyznaje kontroler.
Jak dodaje, przeprowadzanie nabyć sprawdzających nie jest prostym zadaniem zwłaszcza w niedużych miejscowościach. - Na grupach na Facebooku szybko pojawiają się zdjęcia osób kontrolujących. W mniejszych miasteczkach przedsiębiorcy kontaktują się też bezpośrednio między sobą - zwraca uwagę.
- Czasami zdarza się, że jak już przedsiębiorcy zorientują się, że prowadzimy kontrolę, bo byliśmy w innych miejscach w tej samej miejscowości, to wciskają nam paragony do ręki. To nie do końca o to chodzi, paragon ma być po prostu udostępniony, aby klient mógł go zabrać - wyjaśnia.
Choć o rachunkach kelnerskich czy notatkach przypominających paragony słyszymy przede wszystkim w okresie wakacyjnym, to nabycia sprawdzające są prowadzone przez cały rok. Kontrolerzy odwiedzają podatników prowadzących działalność gospodarczą w różnych branżach zobowiązanych do prowadzenia ewidencji sprzedaży z wykorzystaniem kasy rejestrującej. Są to zarówno niewielkie stragany i małe punkty handlowo-gastronomiczne, jak i duże hotele, restauracje czy salony SPA.
"Kierowane są w szczególności tam, gdzie najczęściej identyfikowane są przypadki braku ewidencjonowania sprzedaży z wykorzystaniem kasy rejestrującej czy niewydawania nabywcy paragonu fiskalnego przez podatników działających całorocznie lub sezonowo" - podkreśla wydział prasowy MF.
Kontroler przyznaje, że niewydawanie paragonów najczęściej obserwuje w punktach prowadzonych bezpośrednio przez właścicieli. - Jeśli to pracownik nie wyda paragonu, to okrada nie tylko Skarb Państwa, lecz także pracodawcę. Jednak są też takie miejsca, w których to właściciel nakazuje pracownikom nie rejestrować sprzedaży. Mandat jest nakładany na osobę, która faktycznie tej sprzedaży nie rejestruje. To, jak wygląda sytuacja później, gdy to pracodawca każe nie nabijać sprzedaży, to już jest kwestia wewnętrzna - zaznacza nasz rozmówca.
Kto najczęściej nie wydaje paragonów?
Na podstawie nabyć sprawdzających zrealizowanych w całym kraju MF wskazuje, że nieprawidłowości osiągnęły średni poziom ponad 22 proc., a wyższy poziom nieprawidłowości odnotowano w zakresie sprzedaży usług.
Natomiast najwyższy poziom nieprawidłowości dotyczy takich branż jak: przewóz osób, motoryzacja, beauty, gastronomia oraz sprzeda towarów na bazarach i targowiskach.
- Najłatwiej omijać przepisy w usługach, zwłaszcza niematerialnych, bo w handlu towar wchodzi, więc musi też wyjść z magazynu. Większe pole do popisu jest też w gastronomii, gdzie jest towar, ale przetwarzany - tłumaczy kontroler.
Średnio 4 tys. zł mandatu za brak paragonu
Czy niewydawanie paragonu w ogóle się opłaca? Wysokość mandatu za wykroczenie skarbowe waha się od 1/10 do pięciokrotności minimalnego wynagrodzenia. To oznacza, że od 1 lipca 2024 r. można zostać ukaranym na kwotę od 430 zł do 21 500 zł.
Jak słyszymy od kontrolera, górna półka jest bardzo rzadko stosowana, ponieważ trzeba wziąć też pod uwagę, na jaką kwotę powinien opiewać niewydany paragon i jaki podmiot dopuścił się tego wykroczenia, uwzględniając "warunki osobiste sprawcy".
Z danych MF wynika, że przepisów nie przestrzega mnóstwo przedsiębiorców.
W 2022 r. Krajowa Administracja Skarbowa (KAS) przeprowadziła ponad 56,5 tys. nabyć sprawdzających, w trakcie których nałożyła prawie 13,5 tys. mandatów na łączną kwotę przekraczającą 18 mln zł.
W 2023 r. wykonano 58,3 tys. kontroli i wlepiono 13 tys. zł mandatów na łączną kwotę prawie 19,2 mln zł.
Z kolei w I półroczu 2024 r. urzędnicy przeprowadzili prawie 26,9 tys. nabyć sprawdzających, podczas których nałożyli 5,6 tys. mandatów na łączną kwotę ponad 8,7 mln zł. Dla przykładu - tylko do połowy maja 2024 r. KAS przeprowadziła 1605 działań w branży gastronomicznej (w lokalach typu restauracja, pub lub bar) i nałożyła 449 mandatów karnych na łączną kwotę ponad 1 mln 163 tys. zł.
Resort finansów wyliczył, że średnia kwota mandatów karnych, nałożonych w ramach przeprowadzonych nabyć sprawdzających wyniosła:
- w II połowie 2022 r. - ok. 3895 zł;
- w 2023 r. - ok. 3920 zł;
- w I połowie 2024 r. - ok. 4009 zł.
Poza tym przedsiębiorcy coraz częściej odmawiają przyjęcia mandatów. W II połowie 2022 r. były tylko cztery takie przypadki, w 2023 r. - już 100, a w I połowie 2024 r. - aż 180.
Obiad za prawie 1,5 tys. Spór o paragon w restauracji Belvedere
O niewydawaniu paragonów zrobiło się ostatnio głośno za sprawą youtubera Wojka, który odwiedził restaurację Belvedere w Łazienkach Królewskich. Za obiad z deserem i napojami zapłacił prawie 1,5 tys. zł, ale większe poruszenie w sieci wywołał spór o uczciwość względem skarbówki.
Agata Jagodzińska, przewodnicząca Związkowej Alternatywy w Krajowej Administracji Skarbowej (KAS), zwróciła uwagę, że na nagraniu vlogera widać kartkę papieru, która "nie jest paragonem fiskalnym", bo brakuje NIP i kasy.
- Moim zdaniem w tej sytuacji przedsiębiorca miał na celu uniknięcie zapłacenia podatku VAT, który w tym przypadku był wysoki - przekonywała w rozmowie z WP Finanse Jagodzińska.
Kontrolerzy KAS postanowili sprawdzić ten incydent. Robert Giedrojć z zarządu Belvedere pokazał portalowi o2.pl kopię paragonu fiskalnego, co dowodzi, że został wydany klientowi.
- To, że klient otrzymał rachunek kelnerski, nie oznacza, że nie dostał paragonu fiskalnego - podkreślił i dodał, że ze względu na rozmiar, rachunek kelnerski jest bardziej czytelny i "pewnie dlatego łatwiej było pokazać go na filmiku niż paragon".
Maria Glinka, dziennikarka WP Finanse i money.pl