Trudna praca kuriera Uber Eats. Podobno opłaca się tylko zimą

Rozwoziłem jedzenie w Uber Eats. Bez umowy. "Teraz wiem, jak to jest, kiedy szefem jest aplikacja" - czytamy w reportażu "Gazety Wyborczej".

Rozwożą jedzenie mimo mrozu i smogu. Niektórym praca odpowiada. Inni nie mają wyjścia.
Źródło zdjęć: © East News | ARKADIUSZ ZIOLEK/East News
Katarzyna Izdebska-Białka

Na spotkaniu informacyjnym dla przyszłych kurierów można usłyszeć, że to idealna praca dla studentów i freelancerów, którzy mogą sobie pozwolić na elastyczność. Zarobki mają być uzależnione od liczby dostawców. U ust kurierów padają konkrety. Za odebranie z restauracji 5 zł, za każdy kilometr trochę ponad 1 zł, i za wręczenie klientowi ok. 1,5 zł, czytamy w reportażu „Gazety Wyborczej”.

By rozwozić jedzenie rowerem, trzeba prowadzić działalność gospodarczą i płacić podatki. Albo „podpiąć się” (w sensie „zatrudnić się”) do tzw. Partnera Flotowego, czyli podwykonawcy, na którego Uber przerzuca odpowiedzialność za kierowców i dostawców.

Takiego partnera flotowego reporter dziennika znalazł w sieci. Wystarczyła rozmowa przez telefon, by ten przyjął go do pracy. Pracownica Ubera podpięła go pod niego, nie pytając, czy mają jakąś umowę.

Zobacz także: Co dalej z Uberem w Polsce. Minister zdradza, jaka czeka przyszłość czeka firmę

Partner flotowy pobiera jednak opłaty. Reporter na własnej skórze przekonał się jakie. W maju ubiegłego roku "Andrzej" miał poza podatkami chcieć 50 zł tygodniowo. W grudniu - już 100 zł. O umowę jednak nie mógł się jednak doprosić.

Aakash, inny kurier, zdradził, że zarabia 2-3 tys. zł miesięcznie na rękę. Na papierze jest studentem – a przynajmniej za takiego został uznany na podstawie zaproszenia od Wyższej Szkoły Gospodarki Euroregionalnej im. Alcide De Gasperi w Józefowie. Bez wizy studenckiej nie mógłby w Polsce legalnie pracować. Wielu Hindusów ma jednak tylko wizy turystyczne, przez co - jeśli pracują - ryzykują deportację. Uber jednak tym, czy ktoś przebywa w naszym kraju legalnie czy nie, się nie interesuje.

Kolejny rozwoziciel jedzenia - Mateusz - jeździ średnio sześć godzin dziennie. Kiedy zaczynał, ważył 72 kg, po 1200 przejazdach - 65 kg. Mówi, że w tej pracy potrzebne jest szczęście. Czasem na godzinę trafia się jedna dostawa, czasem cztery. Pokazuje swoją fakturę od Ubera za wrzesień: 2,1 tys. zł netto.

Zapytani przez reportera kurierzy mówią jedno: praca w Uber Eats ma sens tylko zimą, gdy jest najtrudniejsza. Wiosną na rynku pojawia się tylu dostawców, że praca przestaje się opłacać. Chętnych i tak nie brakuje. Zwłaszcza wśród Hindusów.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Wybrane dla Ciebie
Emerytura w wieku 40 lat. Policzyli, ile musisz mieć kapitału
Emerytura w wieku 40 lat. Policzyli, ile musisz mieć kapitału
Jak zwiększyć emeryturę z KRUS i ZUS? Nie każdy o tym wie
Jak zwiększyć emeryturę z KRUS i ZUS? Nie każdy o tym wie
Rywal KFC szturmem podbija Polskę. Otwiera 7 nowych lokali
Rywal KFC szturmem podbija Polskę. Otwiera 7 nowych lokali
Wpłata na konto. Od takiej kwoty bank zawiadomi skarbówkę
Wpłata na konto. Od takiej kwoty bank zawiadomi skarbówkę
To koniec znanego browaru. Burmistrz miasta z nazwy marki zabrał głos
To koniec znanego browaru. Burmistrz miasta z nazwy marki zabrał głos
Ceny węgla na Śląsku. Tu kupisz opał najtaniej
Ceny węgla na Śląsku. Tu kupisz opał najtaniej
Coś dla fanów Eurojackpot. Matematyk policzył szanse na wygraną
Coś dla fanów Eurojackpot. Matematyk policzył szanse na wygraną
Pomarańczowe worki na śmieci w kolejnej gminie. Co do nich wrzucić?
Pomarańczowe worki na śmieci w kolejnej gminie. Co do nich wrzucić?
Włoska sieciówka wkracza do Polski. Już otworzyła pierwszy sklep
Włoska sieciówka wkracza do Polski. Już otworzyła pierwszy sklep
Wyniki kontroli PIP w firmie miliardera katolika. Ruszy postępowanie
Wyniki kontroli PIP w firmie miliardera katolika. Ruszy postępowanie
Załamała się, gdy zobaczyła rachunki za prąd. "Płacę jak za pałac"
Załamała się, gdy zobaczyła rachunki za prąd. "Płacę jak za pałac"
Niemcy wysłali ziemniaki do Polski. Zarobili ponad 130 mln zł
Niemcy wysłali ziemniaki do Polski. Zarobili ponad 130 mln zł