Pestycydy w jabłkach z Lidla. Sieć zabrała głos
W jabłkach z Lidla, oznaczonych jako "bio", wykryto pestycyd - wynika z badania przeprowadzonego przez Fundację Pro-Test. Autorzy badania wskazują, że przepisy nie zezwalają na używanie tej substancji w żywności ekologicznej. Mamy oświadczenie Lidla w tej sprawie.
Klienci, którzy decydują się na zakup produktów bio, kierują się chęcią uniknięcia chemicznych dodatków. Jednak zdaniem fundacji Pro-Test, która sprawdziła kilka artykułów żywnościowych, określenie "ekologiczny" nie zawsze musi oznaczać, że produkt jest zdrowszy.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Wyniki zaskakują. I rzucają cień na powszechnie panujące przekonania na temat produktów ekologicznych" - czytamy w raporcie.
Pestycydy w jabłkach z Lidla
Analitycy wzięli pod lupę ekologiczne jabłka gala marki Ryneczek Lidla. Wykryli w nich pestycyd, który zgodnie z przepisami nie powinien się znajdować jabłkach ekologicznych. "To znaczy, że te jabłka nie mogą nazywać się »bio«" - komentują eksperci z Pro-Test.
W ramach badania sprawdzono też ekologiczny szpinak baby marki goBio z Biedronki. W szpinaku również pojawił się pestycyd, ale był to związek dozwolony do stosowania w produktach ekologicznych.
Na celowniku specjalistów znalazła się też aronia kupiona bezpośrednio od rolnika. Nie posiadała certyfikatu produkcji ekologicznej. "Mimo to jako jedyna w naszym teście nie zawierała żadnych pozostałości pestycydów" - czytamy w raporcie.
Lidl komentuje wyniki badań. "Jabłka mogły zostać zanieczyszczone"
Redakcja WP Finanse zwróciła się z prośbą do Lidla o komentarz do wyników badań Fundacji Pro-Test.
"Dostawca bio jabłek Gala jest producentem ekologicznym od 2017 r. Zgodnie z oświadczeniem przesłanym przez Adama Pajewskiego, producenta jabłek bio, testy przeprowadzone przez fundację Pro-Test budzą wątpliwości, ponieważ nieznana jest analityka oraz rzetelność badania: brak opisu postępowania z próbką w trakcie badania, nie ma także potwierdzenia zakupu próbki oraz brakuje informacji na temat osób przeprowadzających badanie, jak również sposobu, w jaki jabłka zostały spakowane i dostarczone do laboratorium" - przekazuje redakcji WP Finanse Aleksandra Robaszkiewicz, Dyrektorka ds. Corporate Affairs and CSR w Lidl Polska.
"Te informacje są bardzo istotne dla wyników badania, ponieważ przez nieprawidłowe postępowanie z próbką (np. niedostateczne zabezpieczenie w trakcie transportu), może dojść do kontaminacji - jabłka mogły zostać zanieczyszczone niepożądanymi substancjami" - tłumaczy.
Jak dodaje, Lidl przeprowadza rocznie ponad 9,5 tys. badań jakościowych produktów spożywczych w niezależnych, akredytowanych laboratoriach badawczych. "Jakość produktów kontrolujemy na każdym etapie łańcucha dostaw. [...] Wymagamy certyfikatów jakościowych, potwierdzających wysoką jakość i bezpieczeństwo produktów - w obszarze produktów żywnościowych i nieżywnościowych wymagamy certyfikatów IFS i BRC, a w obszarze owoców i warzyw certyfikacji GlobalG.A.P./GRASP" - wyjaśnia.
W oświadczeniu podkreśla, że zarówno producenci, jak i firma Lidl Polska są od lat pod stałym nadzorem zewnętrznych jednostek uprawnionych do przeprowadzenia kontroli żywności ekologicznej. "Zwracamy również uwagę, że tylko właściwe jednostki certyfikujące lub organy kontrolne mogą stwierdzać naruszenia obowiązujących rozporządzeń i przepisów dotyczących rolnictwa ekologicznego" - wyjaśnia Robaszkiewicz.
Jak przyznaje, w ramach regularnego monitoringu jabłek ekologicznych w 2024 r. "żadne z badań przeprowadzonych w zewnętrznym, akredytowanym laboratorium nie wykazało obecności jakichkolwiek pestycydów, w tym dozwolonych w produkcji ekologicznej". "Każdy produkt badamy na obecność 730 substancji, czyli aż o 182 substancji więcej niż w opublikowanym teście jabłek, szpinaku i aronii" - zaznacza przedstawicielka Lidla.
Niepokojące wyniki badań truskawek z polskich sklepów
To nie pierwszy raz, kiedy Fundacja Pro-Test przeanalizowała żywność dostępną w popularnych sieciówkach. W czerwcu 2024 r. informowaliśmy w WP Finanse o wynikach badań przeprowadzonych na truskawkach z Biedronki i Lidla.
"Niestety wszystkie truskawki były zanieczyszczone kilkoma toksycznymi substancjami stosowanymi w procesie ich produkcji" - czytamy w raporcie Fundacji Pro-Test.
Najwięcej, bo aż siedem różnych szkodliwych związków, wykryto w truskawkach z Biedronki. Były to owoce odmiany alba oferowane w kilogramowych łubiankach pod biedronkową marką Warzywniak w cenie 16,99 zł/kg.
Z kolei w truskawkach z Lidla pojawiły się trzy pestycydy. W owocach odmiany Lady Emma pod marką Ryneczek Lidla za 23,98 zł/kg pojawiły się pozostałości cyprodynilu, fludioksonilu i fosetylu.
"Należy podkreślić, że wyniki badania truskawek są zgodne z obowiązującym prawem, więc ich spożywanie jest bezpieczne dla zdrowia" - komentował wówczas Lidl.
Również autorzy badania podkreślali, że wykryte ilości pestycydów nie przekraczają unijnych norm. Mimo to duża liczba różnych związków, zwłaszcza w truskawkach z Biedronki, budzi ich niepokój. Wszystko dlatego, że łączna zawartość tych substancji staje się wielokrotnie wyższa, jeśli zjemy kilka zanieczyszczonych owoców.