Święta to najspokojniejszy czas w roku? Może. Zanim jednak przyjdą, mamy okres zdecydowanie najbardziej stresujący. Nie dość, że wszyscy się spieszą, to jeszcze dosłownie nic nie da się załatwić. Nie poszedłem do fryzjera, nie naprawiłem auta, nie wysłałem nawet listu. Wszędzie tylko: "Pan przyjdzie po świętach", więc wyciągam wnioski.