wig(strona 20/92)

Piątkowe notowania na Giełdzie Papierów Wartościowych przyniosły sesję, w trakcie której na wartości zyskały wszystkie głównie indeksy, ale najważniejszym była zwyżka WIG20. Średnia spółek o największej kapitalizacji wzrosła o 0,45 procent i zakończyła tydzień na poziomie 2421 pkt. W skali tygodnia wzrost wyniósł 1 procent, co poszerzyło listopadowy zysk do 4,5 procent. Wyliczając dalej sukcesy strony popytowej należy odnotować, iż licząc w zamknięciach dni WIG20 znalazł się na poziomie najwyższym od końca sierpnia 2011 roku.

Dzisiejsza sesja była sporą niewiadomą. Ani sesja w USA, ani przebieg handlu w Azji nie dawały jednoznacznych impulsów, a mało przekonywujące naruszenie szczytu WIG20 na wczorajszej sesji wcale nie zachęcało do kupowania akcji pod scenariusz kontynuacji zwyżki.

Dzisiejsze dane o dynamice PKB w Polsce udowodniły, że spowolnienie gospodarcze faktycznie ma miejsce i jest nawet silniejsze niż oczekiwano.

Zarówno początek piątkowej sesji, jak i handel w jej trakcie nie dostarczyły powodów do ekscytacji. Inwestorzy postanowili zakończyć listopad na spokojnie, mimo kilku istotnych informacji.

Nocne dane makro z Chin będą stanowić pozytywne wprowadzenie do dzisiejszego tematu dnia, jakim będzie szczyt Unii Europejskiej.

Wtorek będzie kolejnym dniem, w którym dane makroekonomiczne będą miały kluczowe znaczenie. Dziś inwestorzy skupią swoją uwagę na odczytach inflacji w Europie i USA.

Wczorajsza sesja zakończyła się wzrostem indeksów, jedynie sWIG-80 utrzymał poziom z piątkowego zamknięcia. Indeksy przez cały dzień poruszały się w ograniczonym zakresie, a do wyższego zamknięcia przyczynił się popyt na końcowym fixingu.

Niska inflacja w Chinach zazwyczaj cieszy inwestorów, ponieważ oznacza szerokie możliwości luzowania polityki przez bank centralny Chin.

Piątkowa sesja na GPW zapowiadała się o tyle ciekawie, że można było ją potraktować jako potwierdzenie lub zaprzeczenie tajemniczej, dosyć trudnej do uzasadnienia słabości na sesji czwartkowej. Wobec kończących na zielono indeksów amerykańskich i lekko wzrostowej sesji w Azji w pozytywnym scenariuszu dla rynku można było się spodziewać energicznej kontry strony popytowej. Pierwsze minuty sesji pod tym względem rozczarowały, ponieważ co prawda WIG20 wzrósł, ale była to zwyżka symboliczna i bez wyraźnego przekonania.

Piątkowe notowania na Giełdzie Papierów Wartościowych przyniosły sesję, w trakcie której na wartości zyskały najważniejsze indeksy. Zwyżki cen akcji były na tyle duże, by indeks grupujący największe spółki zyskał 1,7 procent. W istocie już o poranku GPW szukała drogi na północ, ale oczekiwanie na publikowane w USA dane makro zmuszało graczy do ostrożnego angażowania się na płytkim rynku, który o 14:30 miał zmierzyć się z raportem pokazującym kondycję amerykańskiego rynku pracy.

Eurodolar wzrósł w ciągu tego tygodnia o 1,6 proc. Na początku tygodnia kurs zbliżył się do ważnego wsparcia – 200-dziennej średniej ruchomej, po czym powędrował na północ. Najbardziej dynamiczne zwyżki kursu miały miejsce w czwartek i piątek. Relatywnie ubogi kalendarz makroekonomiczny w przyszłym tygodniu powinien sprzyjać konsolidacji eurodolara.

Wczorajsza sesja nie określiła kierunku na najbliższe dni. Obecna korekta przyjmuje raczej postać konsolidacji, gdzie każdy spadek cen jest szybko wykorzystywany do zwiększenia zaangażowania w akcje.

Na giełdach nastroje coraz bardziej jesienne. Korekta na razie słabiutka, ale ma szanse się rozwinąć. W Europie wciąż straszy Grecja i Hiszpania, za oceanem coraz głośniej o fiskalnym klifie.

Zakończony właśnie tydzień przyniósł Giełdzie Papierów Wartościowych w Warszawie trzy sesje oczekiwania i dwie sesje dynamicznych zmian, które złożyły się na zwyżkę cen najważniejszych akcji. W czwartek wydarzeniem kształtującym wyceny były reakcje rynków otoczenia na konferencję szefa Europejskiego Banku Centralnego a dziś nadzieje na kolejny program pomocowy ze strony amerykańskiego banku centralnego.

Po wczorajszej sesji, na której byki zrobiły spory krok w kierunku podtrzymania średnioterminowej tendencji wzrostowej, dzisiejsza nie pozostawiała miejsca na jakieś neutralne scenariusze.

Wczorajsza sesja za oceanem zakończona na sporych minusach i spore spadki na giełdach azjatyckich nie dawały nadziei na dobry początek notowań w Europie. Początek sesji rzeczywiście nie wyglądał najlepiej, chociaż spadki na głównych parkietach europejskich raczej nie przekraczały 0,5%. Podobnie sytuacja wyglądała w Warszawie.

Środowe zapiski z posiedzenia FOMC tylko chwilowo poprawiły nastroje. Początek sesji w USA przynosi nieznaczne pogłębienie korekty, co negatywnie wpływa na notowania w Europie. Dla odmiany, silna tendencja wzrostowa utrzymuje się na rynku eurodolara.

Ani rozbudzone na nowo nadzieje na luzowanie polityki przez Fed, ani nieco lepsze niż oczekiwano wskaźniki aktywności europejskiego przemysłu, nie przeszkodziły niedźwiedziom w kontynuowaniu korekty.

Według badania przeprowadzonego przez IPSOS sierpień przyniósł dalsze pogorszenie nastrojów konsumenckich Polaków – aż 70 proc. uważa, iż sprawy gospodarcze nie idą w dobrym kierunku, a coraz większa liczba osób odczuwa wyraźne spowolnienie gospodarcze.

Wydawało się, że dzisiaj europejskie indeksy zostaną rozruszane przez wznowienie po wakacyjnej przerwie politycznych spotkań oraz nieco bogatsze kalendarium w porównaniu do dwóch pierwszych dni tygodnia. Nadzieje na żywszy handel okazały się jednak płonne i przez znaczną część sesji niewiele się działo. Dopiero popołudnie wprowadziło nieco atrakcji, które jednak reguły rynkowej gry nie zmieniło.