zabawki(strona 2/5)

Sprzedawany przez sieć "piesek edukacyjny" okazał się na tyle głośną zabawką, że stwarzał zagrożenie dla dzieci. Sieć apeluje do swoich klientów o zwroty w dowolnej placówce PEPCO.

Importerzy zabawek muszą pamiętać, w czyje ręce finalnie trafią sprowadzane przez nich produkty. Nie wolno im "iść na skróty" i zamawiać niesprawdzonych produktów tylko dlatego, że kuszą ceną. Niestety, kontrole Inspekcji Handlowej wykazują wiele nieprawidłowości.

Zgodnie z raportem UOKiK 33 spośród 113 skontrolowanych zabawek zakwestionowała Inspekcja Handlowa. W czołówce tej stawki są chińskie produkty. Pewne zastrzeżenia dotyczą też polskich producentów.

Sieć Pepco zdecydowała o wycofaniu ze swoich sklepów sześć różnych zabawek dla dzieci. Wśród nich znajduje się zdalnie sterowany dinozaur i gryzaki dla niemowląt.

Nie wszystkie zabawki, które dzieci znajdą pod choinką, są bezpieczne. Na chwilę przed świętami przyjrzał się im UOKiK. Wnioski? 42 proc. sprawdzonych zabawek naruszało normy.

Zabawka zachęcająca do wyładowania agresji? Na opakowaniu widnieją komendy "przyłóż mi”, "kopnij mnie". Po nagłośnieniu sprawy w mediach społecznościowych część sklepów wycofała "Brzydala" z oferty.

- Stare klocki Lego są coraz droższe. To inwestycja lepsza niż złoto - przekonuje nas jeden z handlarzy. Faktycznie - zestawy sprzed kilkunastu czy kilkudziesięciu lat znajdują nabywców za bardzo imponujące kwoty. - A rzadko spotykane pojedyncze klocki można sprzedać nawet za kilkaset euro - słyszymy.

Gang Słodziaków nie znika. Biedronka informuje odwiedzających, że dostaną więcej czasu na obiór swojej maskotki i książki. Sieć wychodzi naprzeciw oczekiwaniom rozczarowanych klientów.

Część zabawek drewnianych marki Playtive Junior jest droższa w Polsce niż w Niemczech. Różnice sięgają od kilku, do nawet 41 złotych. Przedstawiciele sieci wytłumaczyli portalowi WP Finanse, skąd one wynikają.

Biedronka przywróciła swoją promocję na popularne maskotki, a wraz z nią pojawili się handlarze, którzy sprzedają naklejki z nią związane w internecie. Niektóre oferty pozwalają kupić nalepki już za złotówkę. Niektórzy klienci też zarzucają sieci, że jej pracownicy nie przestrzegają zasad promocji.

Z pozoru niewinne zabawki potrafią być śmiertelnie niebezpieczne, a co czwarta z nich w ogóle nie powinna być sprzedawana - takie wnioski płyną z kontroli Inspekcji Handlowej.

Inspektorzy zakwestionowali 28,3 proc. z kilkuset sprawdzonych zabawek. Najwięcej zastrzeżeń wzbudziły produkty dla niemowląt oraz zabawki "pociskowe".

"Osmiorniczki do kapie li", "Psi patrol lodz podw odna", "Rower 3 kolowy dydak tyk" czy "Bru mata z palakiem i dzwiekami Sunny" – to tylko kilka przykładów etykiet, jakie muszą rozszyfrowywać dzieci i ich rodzice w popularnej sieci sklepów z zabawkami. Pojawiła się ona 8 lat temu w Polsce, ale nadal nie jest w stanie uporać się z umieszczeniem na etykietach polskich znaków.

Kaufland wprowadza do polskich sklepów nową markę własną - zabawki Kidland. Produkty zostały stworzone z myślą o dzieciach w każdym wieku – od niemowląt po dzieci w wieku szkolnym. Zabawki będą dostępne w sklepach od 15 listopada aż do Świąt Bożego Narodzenia.

Częstochowska Toys Group przestrzega przed własnymi zabawkami - w tym przed karabinem na kulki. Producent przyznaje, że sprawa jest poważna - istnieje nawet ryzyko uduszenia. Firma dodaje, że wycofanie artykułów ze sprzedaży ma "związek z prowadzonym postępowaniem przed prezesem UOKiK".

Gang Słodziaków to kontynuacja jednej z najbardziej udanych akcji lojalnościowych w ostatnich latach. Po pluszowych warzywach do Biedronki trafią pluszowe leśne zwierzątka.