notowania(strona 14/250)

Wczorajsza sesja zakończyła się mieszanym zamknięciem indeksów, główne odnotowały spadek, natomiast pozytywną passę kontynuowały akcje małych i średnich spółek. Najsłabiej zachował się WIG-20, który stracił ponad 0,7%, ale trzeba pamiętać, iż w pewnym stopniu za słabszą postawę indeksu odpowiedzialny był fakt, iż po raz pierwszy bez prawa do dywidendy za 2012 były notowane akcje Asseco Poland.

Po serii słabszych danych makro i wypowiedziach członków Fed o ograniczeniu QE już latem, indeksy w USA straciły parę. Tego samego należy spodziewać się po rynkach europejskich.

Wczorajsza sesja zakończyła się wzrostem indeksów, a najwięcej zyskał WIG-20. Po wyższym otwarciu, powyżej 2400 pojawiła się podaż i przez większą część sesji indeks korygował wzrost. Na 2384 zostało wyznaczone dzienne minimum, a ostatnia godzina handlu upłynęła pod znakiem wzrostu. Dzięki popytowi na końcowym fixingu zamknięcie nastąpiło na dziennym maksimum w rejonie oporu wynikającego ze szczytu z 11 kwietnia.

Mimo rozczarowujących danych Wall Street sięgnęła po kolejne rekordy. W Tokio indeks spada, choć dynamika PKB wystrzeliła do 3,5 proc.

Wczorajsza sesja zakończyła się wzrostem indeksów, a skala wzrostu przekroczyła ponad 1%. Nieco słabiej zachowywał się jedynie sWIG-80. Po wyższym otwarciu pojawiła się podaż, ale na niewiele niższych poziomach inicjatywa trafiła w ręce kupujących, którzy nadawali ton wydarzeniom do końca dnia. Główne indeksy poprawiły maksima z czwartkowego przedpołudnia, co stanowi potwierdzenie trendu wzrostowego w krótkim terminie.

Jak pamiętamy wydarzeniem poniedziałkowej sesji była z pewnością obrona wsparcia: 2313 – 2316 pkt. To właśnie tutaj czwartkowo – piątkowy impuls podażowy wytracił swój impet.

Piątkowa sesja zakończyła się mieszanym zamknięciem indeksów i ponownie pod presją sprzedających utrzymywały się akcje największych spółek, natomiast lepiej spisywały się małe i średnie walory. Po wyższym otwarciu pojawiła się podaż na głównych indeksach, która przeważała w kolejnych godzinach handlu.

Piątkowe notowania mogą przebiegać w spokojnym rytmie, ponieważ brak istotnych publikacji makroekonomicznych.

Wczorajsza sesja na rynkach amerykańskich znów była udana i widzieliśmy kolejne rekordowe poziomy najważniejszych indeksów. To mogło zdecydowanie pomóc naszemu rynkowi w kontynuacji wzrostów.

Po bardzo udanym początku tygodnia dzisiejsza sesja była już słabsza w wykonaniu dużych spółek i to mimo publikacji niezłych wyników przez trzech przedstawicieli krajowych blue chipów. Zdecydowanie lepiej zaprezentował się jednak rynek szeroki, gdzie upragnionego koloru zielonego nie brakowało.

Nowe rekordy indeksów na Wall Street, zwyżki w Azji i brak nowych negatywnych informacji - tyle powinno wystarczyć, by znów popchnąć indeksy pod górę.

Wczorajsza sesja zakończyła się wzrostem indeksów, a najwięcej zyskały akcje spółek o średniej kapitalizacji. Po słabszym otwarciu pojawił się popyt, który sforsował poniedziałkowe maksima i tym samym potwierdził trend wzrostowy w krótkim terminie.

Wczorajsza sesja zakończyła się wzrostem indeksów, a popyt koncentrował się na akcjach największych spółek. Po wyższym otwarciu „tradycyjnie” pojawiła się podaż, ale niższe poziomy cenowe zostały wykorzystane przez kupujących i w kolejnych godzinach to właśnie popyt przeważał. Zamknięcie na dziennych maksimach zapewnia pozytywną wymowę sesji i sugeruje kontynuację zwyżki w najbliższych godzinach.

Wydarzeniem minionego, skróconego o dwie sesje tygodnia giełdowego, była próba sforsowania dość istotnej zapory podażowej Fibonacciego: 2320 – 2324 pkt. Jak wiadomo w trakcie porannej fazy czwartkowego handlu bykom udało się zainicjować silny ruch cenowy, który z łatwością przedostał się ponad lokalną strefę oporu: 2300 – 2303 pkt. Tym samym został wygenerowany intradayowy sygnał techniczny zapowiadający test kluczowego węzła: 2320 – 2324 pkt.

Czwartkowa sesja zakończyła spadkiem indeksów, a jedynie sWIG80 odnotował wzrost. Po słabszym otwarciu pojawił się popyt, który zapewnił wzrost w kolejnych godzinach handlu, lecz na wyższych poziomach ujawniła się podaż, która przeważała w drugiej części sesji. W wyniku tego wzrost został zniwelowany, a główne indeksy zamknęły się w rejonie dziennych minimów.

Indeksy na Wall Street po pięciu latach wróciły do poziomu sprzed krachu. Naszym wskaźnikom daleko do odrobienia strat. Trudno więc wskazać uniwersalny horyzont, z punktu widzenia optymalizacji strategii. Ogólna zasada jest prosta: wydłużanie czasu trwania inwestycji zmniejsza ryzyko z nią związane.

Wczorajsza sesja zakończyła wzrostem indeksów, a sesja charakteryzowała się ograniczoną zmiennością. Po wyższym otwarciu WIG-20 odnotował wzrost do dziennego maksimum na 2312, ale na wyższych poziomach pojawiła się podaż. W kolejnych minutach miał miejsce szybki spadek do dziennego minimum na 2296, a dalsza cześć sesji upłynęła pod znakiem zawężających się wahań pomiędzy tymi wartościami.

Dzisiejsza sesja prawdopodobnie nie przyniesie większych emocji, choć będzie sporo danych makroekonomicznych. Na te o kluczowym znaczeniu trzeba jednak będzie poczekać do piątku. Na świecie wciąż nie widać oznak zbliżania się korekty, ale maj ma w tym zakresie spore tradycje.

Piątkowa sesja zakończyła wzrostem indeksów, a w dalszym ciągu lepsze wrażenie segment małych i średnich spółek. Może to wynikać z faktu, iż podaż na największych spółkach na końcowym fixingu zredukowała skalę wzrostu WIG-20, ale generalnie zwyżka w zestawieniu z wcześniejszym spadkiem wygląda dość słabo.

Wczorajsza sesja zakończyła się wzrostem indeksów, a popyt skupiał się na walorach małych i średnich spółek. Po wyższym otwarciu główne indeksy wyznaczyły dzienne maksima, a w kolejnych minutach odnotowały zauważalne spadki, które wykasowały początkowy wzrost. W drugiej części sesji na niższych poziomach pojawił się popyt, który zniwelował straty do końca sesji i zapewnił zamknięcie w pozytywnym terytorium.