Rząd chce zmienić sposób waloryzacji emerytur, by w większym stopniu skorzystali emeryci pobierający najniższe świadczenia. Ceną za podwyżkę o co najmniej 70 zł będzie jednak wolniejszy wzrost wyższych emerytur.
Premier Mateusz Morawiecki chce, by od przyszłego roku biedniejszych emerytów objęła waloryzacja kwotowa. To oznacza, że dostaną więcej, niż dotychczas. Wzrost świadczenia może wynieść 50 zł miesięcznie.
W marcu nastąpiła największa od pięciu lat waloryzacja emerytur. Świadczenia są wyższe o 3 proc. W przypadku najuboższych emerytów jest to 25 zł miesięcznie więcej, a przeciętna emerytura wzrosła o 50 zł.
Już od marca rozpoczną się podwyżki rent i emerytur. To efekt waloryzacji, która wyniesie prawie 3 proc. Jednak ci, którzy dostają najniższe świadczenia, zyskają jeszcze więcej.
Minister Rafalska chwali się największa podwyżką emerytur od pięciu lat. Wyliczona została procentowo, więc biedniejsi emeryci cieszyć się będą mniej, niż ci najbogatsi. „Przeciętniak” dostanie dodatkowo 54 zł na rękę.
W 2018 roku waloryzacja emerytur będzie najwyższa od pięciu lat. Wynika to między innymi z inflacji i wzrostu wynagrodzeń. Na mikołajkowe 500+ dla emerytów lepiej jeszcze nie liczyć. Zbyt dużo osób zgłosiło się po wcześniejsze emerytury. Trzeba będzie na to prawdopodobnie dłużej poczekać.
Nawet o 3 proc. mogą wzrosnąć emerytury Polaków w nadchodzącym roku. Minister rodziny i pracy Elżbieta Rafalska przyznała, że rządowe prognozy waloryzacji mogą okazać się niedoszacowane i emeryci dostaną więcej pieniędzy. Wszystko zależy od danych GUS na temat inflacji i wzrostu wynagrodzeń.
W wyniku corocznej waloryzacji emeryci i renciści dostaną świadczenia o co najmniej 30 zł wyższe. Nie wiadomo, jaki los czeka program nazywany popularnie " 500+ dla emerytów".
Renty i emerytury w przyszłym roku znowu urosną. Waloryzacja świadczeń w 2018 r. najprawdopodobniej wyniesie 2,7 proc. Dla dostających najniższe świadczenia będzie to dodatkowe 27 zł brutto.
- Kolejna waloryzacja emerytur i rent nastąpi w oparciu o wskaźnik 2,4 proc. Skutki dla budżetu to ponad 4,8 mld zł - powiedziała w czwartek szefowa Ministerstwa Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej Elżbieta Rafalska.
Podwyższenie od 1 marca 2017 r. najniższej emerytury i renty do 1 tys. złotych oraz zmianę zasad waloryzacji świadczeń - zakłada ustawa, którą we wtorek bez poprawek przyjął Senat. Teraz trafi ona do podpisu prezydenta.
Zapowiedziana na marzec 2017 roku waloryzacja emerytur rekordowo podniesie świadczenia najniżej uposażonych. Dostaną po prawie 100 zł więcej na rękę miesięcznie. Mniej zadowoleni będą ci, którzy brali dotąd ponad 800 zł netto. Stać ich będzie nawet nie tyle na waciki, ale na trzy opakowania waty miesięcznie więcej. Na podwyżki pójdzie więcej środków niż wpłynie z podatku od marketów.
Od 1 marca o 0,24 proc. zwaloryzowane zostaną emerytury i renty. Do świadczeń do 2 tys. zł brutto wypłacone zostaną jednorazowe dodatki. Wyższe świadczenia otrzymają zarówno otrzymujący rentę i emeryturę z ZUS, jak i z KRUS.
Rząd przyjął projekt noweli ustawy o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych. Zgodnie z nim przyszłoroczna waloryzacja tych świadczeń ma być nie mniejsza niż 36 zł. Po zmianach najniższe świadczenie wyniesie 880,45 zł.
Projektem ustawy zmieniającej zasady waloryzacji rent i emerytur w 2015 r. w czwartek zajmie się Stały Komitet Rady Ministrów. Zakłada on, że w przyszłym roku minimalna kwota podwyżki wynieść ma 36 zł. Według MPiPS zyska na tym ponad 90 proc. emerytów.
Mam nadzieję, że uda się zmienić konstytucję i na stałe wprowadzić kwotową waloryzację rent i emerytur - powiedział PAP minister pracy i polityki społecznej Władysław Kosiniak-Kamysz. Przypomniał, że projekt zmiany konstytucji w tej sprawie przygotowało PSL.
Obecnie świadczenia rosną o wskaźnik inflacji i 20 procent realnego wzrostu płac. W efekcie osoby najbiedniejsze otrzymują podwyżkę wynoszącą na przykład, tak jak w tym roku, około 30 złotych a najbogatsi 140 złotych
Z powodu niskiej inflacji emeryci dostaną w przyszłym roku jedną z najniższych podwyżek od lat. Cieszyć się może minister finansów, który nie będzie musiał zbyt wiele wydawać - informuje "Gazeta Wyborcza".
Rada Ministrów chce pozostawienia wskaźnika waloryzacji emerytur i rent w 2014 r. na ustawowym minimum wynoszącym 20 proc. realnego wzrostu przeciętnego wynagrodzenia w 2013 r. Projektem rozporządzenia w sprawie waloryzacji świadczeń zajmie się we wtorek rząd.
Pracodawcy popierają przedstawione we wtorek przez rząd propozycje dotyczące m.in. wzrostu płacy minimalnej, poziomu waloryzacji rent i emerytur oraz zamrożenia funduszu płac w 2014 r. Związkowcy zarzucają rządowi, że dąży do konfrontacji.
Najprościej jest uderzyć w najsłabszych. Ot, choćby w emerytów. Rząd Donalda Tuska postanowił zacisnąć pasa, ale oczywiście nie swojego. I to na emerytach zaoszczędził właśnie aż 640 mln zł!
9,4 mln osób właśnie otrzymało albo lada moment otrzyma zwaloryzowane świadczenia emerytalno-rentowe. Tymczasem "Rzeczpospolita" przestrzega, że większej waloryzacji już raczej nie będzie.