Rząd twierdzi, że gospodarka rozwija się jak nigdy, zaś poziom wynagrodzeń zbliża się do historycznego rekordu. Powód do radości? Niezupełnie, bo trudno odczuć rzekomy dobrobyt, kiedy koszty życia rosną jeszcze szybciej, a statystyczna pensja nie wystarcza na podstawowe potrzeby.