sprzedawcy

Pasaż Zielińskiego we Wrocławiu lata świetności ma już za sobą. Mimo że wciąż można tam kupić szeroki asortyment produktów – od warzyw po garnitury – wiele stoisk jest obecnie zamkniętych. Handlarze wymieniają przyczyny kryzysu.

Po kilku miesiącach nieobecności handel wrócił na Marywilską 44. Obok spalonej hali targowej stanęło tymczasowe miasteczko złożone z kontenerów. Kupcy, z którymi rozmawialiśmy, nie są jednak do końca zadowoleni z nowego otoczenia. - Kto będzie w takich warunkach przymierzał ubrania? - słyszymy.

Aneta Jabłońska od 22 lat prowadzi sklepy spożywcze w województwie łódzkim. Właścicielka ma problem ze znalezieniem pracowników. Jak komentuje w rozmowie z "Gazetą Wyborczą", młodzi nie garną się do takiej pracy. Chcą zarabiać dużo i pracować mało. W całym województwie handel szuka rąk do pracy.

Umożliwienie poszkodowanemu żądania unieważnienia całej, rażąco niekorzystnej dla siebie umowy i wydłużenie okresu na dochodzenie swoich roszczeń, zwłaszcza przez konsumentów - przewiduje nowelizacja Kodeksu cywilnego, która w czwartek weszła w życie.

Firmy najczęściej poszukiwały do pracy handlowców - wynika z raportu Pracuj.pl. Oprócz nich na brak zainteresowania nie mogli narzekać także specjaliści ds. obsługi klienta, eksperci IT i finansiści. Jak pokazują dane, przed ostatnimi rysują się najjaśniejsze perspektywy.

Straże miejskie zaczęły odnosić sukcesy w walce z rzeszą
nielegalnych handlarzy. Pomaga im nowe prawo i determinacja w jego
egzekwowaniu. Nie dość na tym, strażnicy sami zaczęli sprzedawać zarekwirowany towar.

Marketingowe sztuczki, ale i mniej wyszukane metody, jak celowe zawyżanie ceny towaru, zła jakość produktów, przeterminowane artykuły i rażący w oczy brud mogą zniechęcić wielu klientów sklepów spożywczych

Najmniejsze szanse na stałe zatrudnienie mają sprzedawcy. Z miliona osób, 600 tys. pracuje na umowach na czas określony

Narzekają na wysokie ceny, są niekulturalni, nie odpowiadają na dzień dobry i wyżywają się na nas. Tak o klientach opowiadają sprzedawcy

Narzekają na wysokie ceny, są niekulturalni, nie odpowiadają na dzień dobry i wyżywają się na nas. Tak o klientach opowiadają sprzedawcy

Sprzedawcy, pośrednicy w handlu nieruchomościami, pracownicy przemysłowi, zatrudnieni w oświacie i administracji publicznej – oto najbardziej nielojalni i najmniej zaangażowani pracownicy.