W przyszłym roku inwestowanie w waluty będzie wiązało się z koniecznością wzięcia pod uwagę dużego ryzyka osłabienia złotego. Po tym, jak amerykański Fed zakończy program skupu obligacji i będzie podwyższał stopy procentowe, kapitał będzie prawdopodobnie wycofywany z rynków wschodzących, a więc też z Polski. Czynnikiem, który może zahamować poważniejsze spadki wartości złotego, będą działania EBC.
Piątkowy, poranny handel na rynku złotego przynosi próbę dalszego osłabienia polskiej waluty. Złoty wyceniany jest przez rynek następująco: 4,2305 PLN za euro, 3,3050 PLN wobec dolara amerykańskiego oraz 3,5024 PLN względem franka szwajcarskiego. Rentowności polskiego długu wyraźnie wzrosły do okolic 2,756% w przypadku papierów 10-letnich.
Złe nastroje na światowych giełdach spowodowały odwrót od walut rynków wschodzących. Ucierpiał też złoty, dla którego środa była kolejnym dniem spadku wartości wobec euro. Obecnie euro kosztuje 4,22 zł.
Poranny, czwartkowy handel na rynku złotego przynosi próbę stabilizacji po wczorajszej podwyższonej zmienności. Złoty wyceniany jest przez rynek następująco: 4,2200 PLN za euro, 3,2913 PLN wobec dolara amerykańskiego oraz 3,4950 PLN względem franka szwajcarskiego. Rentowności polskiego długu wynoszą 2,62% w przypadku papierów 10-letnich.
Wtorkowy, poranny handel na rynku złotego mija pod znakiem kontynuacji wczorajszej stabilizacji. Polska waluta wyceniana jest przez rynek następująco: 4,1905 PLN za euro, 3,2911 PLN wobec dolara amerykańskiego oraz 3,4673 PLN względem franka szwajcarskiego. Rentowności polskiego długu ustabilizowały się w rejonie 2,70% w przypadku papierów 10-letnich.
Wtorkowy, poranny handel na rynku złotego mija pod znakiem kontynuacji wczorajszej stabilizacji. Polska waluta wyceniana jest przez rynek następująco: 4,1905 PLN za euro, 3,2911 PLN wobec dolara amerykańskiego oraz 3,4673 PLN względem franka szwajcarskiego. Rentowności polskiego długu ustabilizowały się w rejonie 2,70% w przypadku papierów 10-letnich.
Rada Polityki Pieniężnej na środowym posiedzeniu obniżyła stopę referencyjną o 50 pb, wynosić będzie ona od czwartku 2,00 proc. w skali rocznej - podała RPP w komunikacie.
Poranny, środowy handel na rynku złotego przynosi kontynuację stabilizacji wyceny polskiej waluty. Złoty kwotowany jest następująco: 4,1825 PLN za euro, 3,3113 PLN wobec dolara amerykańskiego oraz 3,4511 PLN względem franka szwajcarskiego. Rentowności polskiego długu wynoszą 2,928% w przypadku papierów 10-letnich.
Początek nowego tygodnia na rynku złotego przynosi względną stabilizację kwotowań. Polska waluta wyceniana jest przez rynek następująco: 4,1884 PLN za euro, 3,3420 PLN wobec dolara amerykańskiego oraz 3,4589 PLN względem franka szwajcarskiego. Rentowności polskiego długu wynoszą 3,044% w przypadku papierów 10-letnich.
Najważniejszym wydarzeniem dzisiejszej sesji na rynku walutowym były opublikowane o godzinie 11 odczyty dotyczące inflacji w strefie euro. Inflacja bazowa okazała się być niższa od konsensusu, co doprowadziło do wyprzedaży europejskiej waluty. Istotnym wydarzeniem było także ogłoszenie programu sprzedaży walut obcych przez Norweski Bank Centralny, co wsparło tamtejszą koronę. W trakcie sesji amerykańskiej opublikowany został indeks PMI w Chicago, a także indeks zaufania konsumentów na rynku amerykańskim, które zgodnie rozczarowały rynek.
Wrześniowe posiedzenie nie przyniosło zmiany stóp. Czy jest to niespodzianką? Ciężko powiedzieć ponieważ jeszcze miesiąc temu obniżka wydawała się pewna. Jednak ostatnie tygodnie wskazywały jednak na to, że decyzja ta może nie zapaść już we wrześniu, o ile w ogóle zapadnie. Główna stopa procentowa-referencyjna wynosi w dalszym ciągu 2,5%. Stopa lombardowa to 4%, z kolei stopa depozytowa jest na poziomie 1%.
Rada Polityki Pieniężnej na środowym posiedzeniu pozostawiła stopy procentowe na niezmienionym poziomie, referencyjna stopa procentowa NBP wynosić będzie nadal 2,50 proc. w skali rocznej - poinformowano w komunikacie NBP.
- Dopóki ten konflikt się nie zakończy, lub choćby przejdzie w fazę uspokojenia, złoty będzie pod silną presją - postępującą deprecjację polskiej waluty skomentował analityk XTB Daniel Kostecki.
Słabszy złoty jest naturalną i pożądaną reakcją na wolniejsze ożywienie w otoczeniu polskiej gospodarki - mówił w piątek minister finansów Mateusz Szczurek. Dodał, że jego resort obniży szacunki wzrostu PKB w 2015 r. do 3,4 proc.
Złoty od poranka gwałtownie się osłabia. W dużej mierze to efekt fatalnych informacji napływających ze wschodu Ukrainy, a także dobrych danych zza oceanu. Inwestorzy ruszyli na zakupy w USA, wyprzedając to, co mają na rynkach wschodzących.
Piątkowy, poranny handel na rynku złotego przynosi próbę kontynuacji spadków na wycenie polskiej waluty. Złoty wyceniany jest przez rynek następująco: 4,2192 PLN za euro, 3,1561 PLN wobec dolara amerykańskiego oraz 3,4770 PLN względem franka szwajcarskiego. Rentowności polskiego długu ustabilizowały się na poziomie 3,420% w przypadku benchmarkowych papierów 10YT.
W czwartek na wartości tracą obligacje, a także polska waluta. Zdaniem specjalistów osłabienie złotego to efekt przede wszystkim sankcji, jakie UE nałożyła na Rosję. Nastroje na rynkach pogarszają też informacje o bankructwie Argentyny.
Po oddaleniu się perspektywy dymisji rządu i wcześniejszych wyborów, złoty od poniedziałku począł sukcesywnie odrabiać straty, wracając jak wahadło do poziomów z przed zeszłego piątku, kiedy to mieliśmy do czynienia z apogeum przeceny naszej waluty. Afera podsłuchowa szybko straciła, więc impet, jeśli chodzi o jej realne oddziaływanie na to, co dzieje się na rynku walutowym. Rynek zupełnie zignorował np. czwartkową informację o przygotowywanym wniosku do Trybunału Stanu dla prezesa NBP.
Skutki afery podsłuchowej na rynkach finansowych na razie są nieznaczne. Kurs złotego stracił nieco stabilność, ale nic nie zapowiada nagłego wycofania się inwestorów z Polski. Na stabilność rynku większy wpływ miałyby wcześniejsze wybory, chociaż i ta reakcja raczej byłaby krótkotrwała. Pewien uszczerbek poniósł Narodowy Bank Polski, ale jest to strata wizerunkowa. Z tym szef NBP powinien sobie poradzić - ocenia Jakub Borowski, główny ekonomista Credit Agricole Bank Polska.
W środę złoty umacniał się, a trend ten powinien być kontynuowany, jeśli rząd uzyska wotum zaufania - powiedział PAP diler walutowy z BNP Paribas Jan Koprowski. Około godziny 17.15 za euro płacono 4,14 zł, za dolara 3,03 zł, a za franka 3,40 zł.
Wątpliwości autora artykułu Czy NBP finansował deficyt poprzez wymianę stuzłotówek? Szatański plan Belki. Wystarczyło, że wymienił banknoty zamieszczonego na portalu wp.pl są zdecydowanie na wyrost. Analitycy Warsaw Enterprise Institute błędnie skojarzyli wzrost pieniądza gotówkowego w obiegu na początku 2014 r. z wymianą banknotów o nominale 100 zł. Oprócz zbieżności w czasie oba zdarzenia nie są połączone żadnym istotnym związkiem przyczynowo-skutkowym. Druk i wymiana stuzłotówek nie ma nic wspólnego z "drukowaniem" (emisją) pieniądza.
- Tempo wzrostu PKB na poziomie 4 proc. jest nie tylko oczekiwane, nie tylko możliwe, ale wręcz niezbędne dla rozwiązywania problemów społecznych i tworzenia zaawansowanych form działalności gospodarczej - ocenia członek RPP prof. Jerzy Hausner.
Utrzymanie stóp procentowych na niezmienionym poziomie oraz powoli rosnąca inflacje do 2015 r. to być może "optymalny scenariusz" dla polskiej gospodarki - uważa premier Donald Tusk.