15 tysięcy złotych zapłaciłam pośrednikowi nieruchomości. Ja, która zawsze się zarzekałam, że nie skorzystam z agencji. Tyle, że ofert bezpośrednich praktycznie nie ma, bo agenci bardzo łatwo przekonują sprzedających, by zawarli z nimi umowę na wyłączność. Ten argument brzmi tak: "prowizję i tak zapłaci kupujący". A ja mam wątpliwości, czy to uczciwe.