Na wstępie warto przypomnieć, że niezwykle istotnym wydarzeniem technicznym poniedziałkowej sesji było przełamanie strefy wsparcia Fibonacciego: 2298 – 2303 pkt. (jak pamiętamy wymieniony przedział cenowy odgrywał istotną rolę w całym minionym tygodniu).
Można zatem stwierdzić, że zanegowanie strefy było ewidentnym odzwierciedleniem słabości rynku. Tym samym uprawdopodobniało wariant kontynuacji ruchu spadkowego.
Kluczowym czynnikiem, który zdeterminował przebieg porannej fazy wczorajszego handlu był z pewnością kolejny impuls popytowy za oceanem (mam tu na myśli przebieg piątkowej sesji).
Środowa sesja na rynku terminowym, mimo pozytywnego rozpoczęcia, zakończyła się w neutralnych nastrojach. FW20H12 wystartowały z poziomu 2 368 pkt, maksimum dzienne na 2 372 pkt zostało ustalone w ramach kilka minut po rozpoczęciu handlu.
Informacje o zamiarze zaakceptowania przez greckie partie reform gospodarczych przyjętych przez rząd, a także deklaracje chińskiego szefa banku centralnego o potrzebie i chęci stymulowania strefy euro przez Chiny stały się głównym czynnikiem determinującym przebieg porannej fazy środowego handlu w Eurolandzie.
Notowania kontraktów terminowych rozpoczęły piątkową sesję neutralnie. Przez pierwsze dwie godziny handlu kurs FW20H12 poruszał się wokół kursu odniesienia, po czym inicjatywę przejęła strona kupująca.
Wracając na wstępie do głównych wydarzeń mijającego tygodnia (koncentrując się tutaj jak zwykle na sygnałach technicznych) warto przypomnieć, że istotnym wskazaniem podkreślającym przewagę popytu było przełamanie bariery podażowej Fibonacciego: 2333 – 2339 pkt. (zbudowanej na bazie zniesienia 61.8%).
W minionym tygodniu obóz byków miał jak wiadomo wyraźne problemy z przełamaniem strefy oporu Fibonacciego: 2333 – 2339 pkt. Pomimo dotarcia kontraktów do ważnego węzła podażowego na rynku nie mogło jednak dojść do wykrystalizowania się ruchu korekcyjnego. Ostatecznie taka próba została zainicjowana, ale fala spadkowa wytraciła swój impet już w rejonie zniesienia 14.6% całego impulsu popytowego (był to zatem jedynie drobny incydent podażowy).
Jak pamiętamy w trakcie popołudniowej fazy wtorkowej sesji bykom udało się wybronić pierwszy węzeł popytowy Fibonacciego zbudowany na bazie zniesienia 14.6%. Ta okoliczność wskazywała, że obóz kupujących trzyma cały czas rękę na pulsie i jest w stanie podjąć szybkie działania odwetowe, gdy na rynku dochodzi do wzrostu presji podażowej.
Przebieg porannej fazy notowań (mam już na myśli wczorajszą sesję) w pełni potwierdzał te obserwacje.
Środowa sesja na rynku terminowym przebiegała w niezdecydowanych, ale w większości byczych nastrojach. FW20H12 wystartowały z poziomu 2 240 pkt, by w ciągu pierwszych 30 minut handlu doprowadzić do ataku na poziom 2 254 pkt. Po otwarciu notowań na rynku kasowym rozpoczęła się szybka przecena sprowadzają kurs marcowej serii kontraktów terminowych do 2 226 pkt w ciągu zaledwie pół godziny.
Pomimo lekkiego potknięcia obozu byków za oceanem (mam tutaj na myśli przebieg wtorkowej sesji), poranna faza środowego handlu na FW20H12 przebiegła jednak pod znakiem dominacji popytu. W efekcie jeszcze przed otwarciem rynku kasowego kontrakty zdołały po raz kolejny dotrzeć do znanej nam już zapory cenowej Fibonacciego: 2249 – 2253 pkt. (jak wiadomo w trakcie wtorkowego handlu okazało się, że strefa jest ważną i nieprzypadkową barierą podażową).
Od 28 listopada br. oferta GPW zostanie poszerzona o kontrakty terminowe na akcje spółki Kernel Holding SA. To pierwsza spółka zagraniczna, na akcje której zostanie wprowadzony kontrakt terminowy.
Giełda Papierów Wartościowych w Warszawie, wychodząc naprzeciw zapotrzebowaniom rynku i inwestorów, ciągle poszerza swoją gamę instrumentów i produktów. 2 listopada do swojej oferty dołączyła kontrakty futures na akcje kilku wielkich spółek. Czy mają szansę odnieść sukces i na czym polega inwestowanie w kontrakty terminowe?
W bieżącym roku planowane jest utworzenie polskiego rynku kontraktów terminowych na towary. Inwestor uzyska dostęp do nowych instrumentów finansowych, które mogą urozmaicić portfel inwestycyjny.
Na dzień przed wygaśnięciem wrześniowej serii kontraktów terminowych na WIG20 w rękach inwestorów wciąż jest ponad 32 tys. otwartych pozycji w tych instrumentach.
Grupa PZU straciła w ubiegłym roku kilkadziesiąt milionów złotych na kontraktach terminowych. Tymczasem strategia ubezpieczyciela zakłada bezpieczne inwestowanie środków własnych.