paliwa(strona 3/213)

Od czwartku kierowcy masowo zjeżdżają na stacje paliw, by zatankować samochód. To efekt akcji dezinformacyjnej, że przez wojnę na Ukrainie w Polsce może zabraknąć paliwa i że ceny pójdą mocno w górę. W rezultacie, przez zwiększony popyt, na niektórych stacjach rzeczywiście brakuje paliwa. By tego uniknąć, Orlen zdecydował się na ścisłą reglamentację.

W czwartek Rosja zaatakowała Ukrainę, a niedługo później w polskich mediach społecznościowych zaczęły pojawiać się pogłoski o zbliżających się wielkich podwyżkach cen i brakach paliw. Kierowcy natychmiast ruszyli, żeby uzupełnić baki, a obroty na stacjach wzrosły nawet o 400 proc. Przez wzmożony popyt ceny poszły w górę, w niektórych miejscach zabrakło paliwa. Jak się okazuje, za wywołanie tej paniki odpowiadają grupy zajmujące się szerzeniem prorosyjskiej propagandy.

W Polsce zabraknie paliwa, bo z powodu konfliktu na Ukrainie wojsko musi mieć zapas do dyspozycji? Po kraju rozlewa się plotka, a kierowcy masowo zjeżdżają na stacje paliw, by zatankować. - Dostawy paliw są w pełni zabezpieczone i wszyscy nasi klienci będą obsłużeni - zapewnia prezes Orlenu Daniel Obajtek.

Benzyna Pb95 i olej napędowy podrożały w ciągu ostatniego tygodnia średnio o pięć groszy - wynika z analizy portalu e-petrol.pl. Te podwyżki były spodziewane i są konsekwencją wysokich cen ropy na światowych giełdach. Lepsze wiadomości czekają natomiast na kierowców, którzy mają samochód na autogaz.

Rządowa tarcza antyinflacyjna mocno obniżyła ceny paliw w Polsce, jednak wpływ na nie mają także czynniki niezależne od rządu. Dlatego paliwa znowu drożeją. Za benzynę i olej napędowy musimy teraz płacić 9-10 groszy więcej niż przed tygodniem. Nieznacznie potaniał natomiast autogaz. Ceny byłyby jednak znacznie wyższe, gdyby nie obniżka VAT.

- Widać wyraźne wzrosty cen na rynku paliw. Obserwujemy je na wszystkich stacjach - mówi Jakub Bogucki, ekspert portalu e-petrol.pl. Najbardziej zdrożała benzyna. Podwyżki oznaczają, że zmaleje efekt tarczy antyinflacyjnej, dzięki której z początkiem lutego paliwa mocno potaniały. Tak bardzo, że do Polski przyjeżdżają tankować Czesi i Niemcy.

1 lutego rząd obniżył VAT na paliwa i miało to błyskawiczne przełożenie na niższe ceny na stacjach. Niestety, nie tylko od wysokości stawki VAT zależą ceny, które widzimy na dystrybutorach. Wpływ na nie mają też kursy walut, koszty dostawy, które idą w górę, a także ceny ropy na rynkach, najwyższe od siedmiu lat.

Drożejące od początku nowego roku w sprzedaży hurtowej na krajowym rynku ropa naftowa i paliwa powodują, że na stacjach ponownie wzrosły ceny benzyny 95-oktanowej i diesla – podaje serwis e-petrol w środowym komentarzu. Jest za to dobra wiadomość dla tych osób, które jako paliwo wykorzystują w swoich samochodach autogaz.

Eksperci wskazują, że wkrótce może ruszyć masowa turystyka paliwowa Niemców do Polski. Na fakt znacznego spadku cen po naszej stronie Odry już zwróciły uwagę niemieckie media, sygnalizując, że na tankowaniu po polskiej stronie może zyskać wielu Niemców.

Biura podróży i hotele kuszą klientów niższymi cenami w nadziei, że jeśli nie teraz, to za kilkanaście tygodni wyjadą. Na korzyść turystów działają też niższe ceny paliwa.

Komisja Europejska wyraziła warunkową zgodę na połączenie PKN Orlen z Lotosem. Negocjacje z Komisją w kwestii połączenia dwóch polskich koncernów PKN Orlen i Lotos w jedną megaspółkę paliwową trwały blisko półtora roku. KE stawia jednak pewne warunki.

Przybyło kierowców, którzy chcieliby dostawać informacje o promocjach na stacjach benzynowych. Już prawie połowa badanych wyraża taką chęć. Najczęściej oczekują oni jednak rabatów nie na paliwo, a na alkohol.

W ciągu niemal roku średnia cena litra benzyny spadła o blisko złotówkę. Są stacje, gdzie można tankować PB95 nawet po 3,60 zł. Niektóre w związku z tym ograniczają możliwość tankowania na zapas.

Orlen w poniedziałek po południu zapowiedział, że "maksymalnie obniży" ceny paliw na stacjach. Czytelnicy WP wysyłają nam zdjęcia stacji benzynowych, na których ceny za benzynę spadają już poniżej 4,5 zł za litr.

Kierowcy będą musieli sięgnąć głębiej do portfeli. Analitycy spodziewają się podwyżek na stacjach paliw w ostatnim tygodniu grudnia.

Sieciowe stacje benzynowe są prawie dwa razy częściej odwiedzane niż niezrzeszone punkty sprzedaży - wynika z badania lojalności konsumentów, przeprowadzonego przez firmę technologiczną Proxi.cloud. Przepytano niespełna 200 tys. osób, które w sumie odbyły ponad 340 tys. wizyt na różnych stacjach paliw.

Ceny paliw na Wszystkich Świętych nie będą znacząco odbiegać od tego, do czego stacje benzynowe przyzwyczaiły nas w ostatnich tygodniach. A to oznacza, że będzie taniej niż rok temu.

W mijającym tygodniu średnie ceny paliw w kraju spadły od 3 do 5 groszy na litrze. Czas obniżek cen powoli się jednak kończy.