uber

Amerykańska platforma zadebiutowała w Zakopanem - donosi serwis fly4free.pl. Aplikacja pokazała nawet koszt przejazdu z dworca na Krupówki. Okazało się jednak, że było to efektem pomyłki, a klienci platformy nie mogą na razie korzystać z jej usług w stolicy Tatr.

Przepisy wymuszające na aplikacjach taxi usuwanie ze swoich baz kierowców, którzy nie mają polskiego prawa jazdy, zebrały żniwo. Uber i Bolt przyznają, że z ulic zniknęło wielu taksówkarzy, Free Now - że stawki za przejazdy znacząco poszły w górę.

Policja sprawdza, czy kierowcy jedżących na aplikację mają polskie prawo jazdy. Do jego posiadania obligują taksówkarzy nowe przepisy. W Gdańsku służby przeprowadziły masowe kontrole, zatrzymano około 200 samochodów - informuje serwis trojmiasto.pl.

Kilkanaście dni po wejściu w życie przepisów nakazujących taksówkarzom posiadanie polskiego prawa jazdy w Warszawie wybuchł chaos. Klienci skarżą się na długi czas oczekiwania, a platformy biją się o dostępnych i "legalnych" taksówkarzy. Ci ostatni zacierają ręce, bo stawki za przejazdy poszły w górę.

Od 17 czerwca wszyscy kierowcy z tzw. taksówek na aplikację, muszą posiadać polskie prawo jazdy. Zmiana zasad ma poprawić bezpieczeństwo przewozu osób i ułatwić pracę policji.

Wielu z nas zdarzyło się niechcący zostawić coś w taksówce. Kierowcy Ubera czasami trafiają na naprawdę nietypowe zguby. W 2023 roku w jednej z taksówek znaleziono nawet sztuczną szczękę - wskazuje serwis infor.pl. Jak odzyskać zaginione w Uberze przedmioty?

- Nie mam planu B. Mogę stracić pracę - opowiada Maksim, taksówkarz z Białorusi. Po zmianach w prawie większość kierowców z zagranicy nie będzie mogła legalnie jeździć taksówkami bez polskiego prawa jazdy. - Na drogach stanie się bezpieczniej - twierdzą taksówkarze z korporacji.

Uber wypłaci prawie 271,8 miliona dolarów australijskich (178 milionów dolarów) jako rekompensatę dla kierowców taksówek i samochodów z wynajmu, którzy ponieśli straty w wyniku agresywnego wkroczenia firmy na australijski rynek - poinformowała kancelaria prawnicza Maurice Blackburn Lawyers.

Jedna z czołowych platform dostarczających jedzenie domaga się zmian w prawie dotyczącym tzw. gig-workerów, czyli pracowników dorywczych - dowiedziała się "Rzeczpospolita". Mimo sprzeciwu branży Pyszne.pl apeluje o wprowadzenie zmian proponowanych przez Unię Europejską.

Unia Europejska szykuje dyrektywę, która może uderzyć w polski rynek pracy. Jeśli przepisy wejdą w życie, 2,5 mln Polaków zatrudnionych na umowę-zlecenie i samozatrudnionych będzie się kwalifikowało pod umowy o pracę. Przepisy mogą wejść w życie już w 2025 r. — informuje "Dziennik Gazeta Prawna".

Od kiedy Uber Eats nawiązał współpracę ze stacją paliw BP oraz Shell, do oferty dostawcy dodano produkty z sieci sklepów... Żabka. Uber Eats zdradził, co za pośrednictwem ich aplikacji najczęściej zamawiają Polacy.

Polacy w czołówce najlepiej ocenianych pasażerów Ubera, zajmujemy 5. miejsce na świecie. Firma łącząca kierowców z pasażerami przygotowała specjalny raport, pierwszy taki w historii.

Firmy technologiczne zmieniły to, jak jemy, podróżujemy, słuchamy muzyki. Jest szybko, wygodnie, a przede wszystkim tanio. I – niestety – na kredyt. Wiele firm, które ułatwiają nam życie, działa tylko dzięki pieniądzom inwestorów. A co, gdy finansowa kroplówka się skończy?

Od godziny 6 rano w kilku miejscach Warszawy i okolic organizowali się taksówkarze, którzy w poniedziałek sparaliżowali miasto oraz autostradę A2 na odcinku od Grodziska Mazowieckiego do stolicy. Od 11:30 pikietują pod KPRM

Od godziny 6 rano w kilku miejscach Warszawy i okolic organizowali się taksówkarze, którzy w poniedziałek sparaliżowali miasto oraz autostradę A2 na odcinku od Grodziska Mazowieckiego do stolicy. Od 11:30 pikietują pod KPRM

8 kwietnia nie tylko nauczyciele zapowiadają generalny strajk. Na ulicach protestować będą również taksówkarze.

Amerykańska ambasador Georgette Mosbacher domaga się, aby odstąpić od przepisów, które miałby zamknąć polski rynek na firmy pokroju Ubera. To nie pierwsza listowna interwencja w rządzie.

Teoretycznie przejazd Uberem z centrum Warszawy na Białołękę nie powinien nam mocno zdrenować kieszeni. Chyba że akurat trwa ważny mecz. Podczas spotkania Polski z Senegalem jedna z użytkowniczek serwisu społecznościowego chciała dostać się do domu. Musiałaby jednak słono za to zapłacić.

Norbert M. zarabiał, wożąc ludzi przy pomocy aplikacji Uber. Podczas kursu z klientem inspektor transportu drogowego wraz z policją zatrzymał go do kontroli. Za brak posiadania licencji i jeżdżenia nieoznakowaną taksówką dostał karę w wysokości 10 tys. zł – informuje „Rzeczpospolita”.